Kończymy dzień w górnej części dzisiejszych wahań i w normalnych warunkach byłoby to podstawą do pozytywnej oceny sytuacji na rynku. Tymczasem dzisiejsze maksimum dnia jest równocześnie maksimum sesji. Szczególna sesja ma być szczególnie traktowana. Także w ocenie. Nowe rekordy trendu nie wyzwoliły zbyt dużego zapału do zakupów. To samo w sobie jest jeszcze niczym zdrożnym, gdyż powątpiewanie w trend jest dla nieco najlepszą pożywką, ale jeśli sesja zakończy się nisko, to to powątpiewanie zacznie mieć podstawy. Na razie jest szansa, że dzień zakończy się przynajmniej nad poprzednim szczytem z 9 listopada i to nam musi wystarczyć.