Istotnym wydarzeniem w najbliższych dniach będzie referendum konstytucyjne we Włoszech. Czy wynik głosowania „zatrzęsie" rynkami finansowymi?
Referendum konstytucyjne we Włoszech nie jest wydarzeniem pokroju Brexitu czy wyborów prezydenckich w USA. Dlatego trudno oczekiwać, że wyniki głosowania wywołają trzęsienie ziemi na rynkach finansowych. Szczególnie że interpretacja wyników nie jest do końca aż tak oczywista, a samo referendum (jeżeli wygra opcja NIE dla reformy Senatu Włoch) stanowi jeden z czynników w łańcuszku zdarzeń mogących zwiększać ryzyko polityczne w Europie. Niemniej jednak jakieś bezpośredniej reakcji na wyniki referendum można oczekiwać.
Jaką strategię inwestycyjną przyjąć w zależności od wyników referendum? Jak się zachować, jeśli wygra opcja premiera Renziego? A co zrobić, gdy Włosi powiedzą „nie" – na jakie aktywa wtedy postawić?
Wygrana opcji TAK powinna się przełożyć na umocnienie euro i spadek rentowności włoskiego długu. Zwycięstwo opcji NIE sprowokuje odwrotną reakcję. Niemniej jednak, mając na uwadze, w jakim miejscu są oba rynki, czyli uwzględniając słabe zachowanie euro w ostatnich tygodniach i falę wyprzedaży obligacji na świecie, należy założyć, że w tym drugim przypadku (opcja NIE) reakcja rynkowa może być dwukrotnie silniejsza niż w pierwszym. Przekładając to na konkretne wartości, jeżeli dla EUR/USD punktem wyjścia będzie poziom 1,06, to przegrana zwolenników reformy Senatu powinna skutkować spadkiem do 1,05 dolara. Na wyniki referendum w głównej mierze w sposób bezpośredni będzie reagowała wspólna waluta, jak również włoska giełda i obligacje. W prostej interpretacji wygrana opcji premiera Renziego będzie oznaczała szanse na większą stabilność, przewidywalność i skuteczność włoskiej polityki. Będzie oznaczała kontynuację rządu Renziego. A także nieco zmniejszy strach przed przyszłorocznymi wyborami we Francji i Niemczech. W tym układzie wygrana opcji TAK oznacza umocnienie euro, spadek rentowności włoskiego długu i poprawę nastrojów na tamtejszej giełdzie. Oczywiście w przyszłości ta reforma może utorować drogę do zwycięstwa populistom w 2018 roku, ale teraz nikt tym się nie będzie przejmował.
Wygrana opcji NIE to upadek rządu Renziego, wzmocnienie populistów, być może przedterminowe wybory w 2017 roku i większy strach przed wyborami we Francji i w Niemczech. I to byłby najbardziej negatywny scenariusz. Jednak jeżeli wyłączymy z tego zestawienia upadek rządu i przedterminowe wybory, to pierwsza negatywna reakcja (osłabienie euro, tańszy dług, spadki na włoskiej giełdzie) na wyniki referendum będzie tylko reakcją krótkoterminową. Przede wszystkim dlatego, że pozostałe „negatywy" będą dość odległe.
W ostatnich miesiącach to właśnie polityka wyznaczała punkty zwrotne na rynkach finansowych. Wystarczy wymienić Brexit, wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA czy próbę zamachu stanu w Turcji. Jakie wydarzenia polityczne w przyszłości mogą w podobny sposób oddziaływać na nastroje?