Co prawda zwyżka notowań miedzi w I kwartale nie była tak spektakularna jak pod koniec minionego roku, jednak miała solidne podstawy fundamentalne.

Do czynników prowzrostowych można zaliczyć działania Państwa Środka i relatywnie dobre dane makroekonomiczne z Chin – kraju zużywającego najwięcej czerwonego metalu na świecie. Dodatkowo nieustannie trwały problemy z podażą miedzi. Wśród doniesień z tego rynku dominowały informacje o zaburzeniach w produkcji surowca w kluczowych kopalniach świata. Największy producent miedzi na świecie, chilijska Escondida, doświadczył 43-dniowego strajku pracowników, który w istotny sposób przełożył się na globalną podaż. Protest odbył się też w innej dużej kopalni miedzi w Peru – Cerro Verde. Od stycznia trwają zastoje w wydobyciu miedzi w kopalni Grasberg w Indonezji ze względu na zakaz eksportu rud metali z tego kraju. Początkowo produkcja w tej kopalni była całkowicie wstrzymana, jednak w minionym tygodniu wydobycie sięgało już około 40 proc. mocy przerobowych.

Wchodząc w nowy kwartał, warto więc zwrócić uwagę na to, że problemy z podażą tego surowca zaczynają powoli przemijać, co niewątpliwie spowoduje uspokojenie nerwowej atmosfery na tym rynku.