Wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej cechowała się dużą zmiennością cen. Notowania tego surowca w Stanach Zjednoczonych przez większość dnia spadały, testując poziom wsparcia w okolicach 47,70 USD za baryłkę. Ostatecznie ropa WTI zakończyła jednak wczorajszą sesję nieco wyżej, w okolicach 48,60 USD za baryłkę, a dzisiaj rano zbliża się już do poziomu 49 USD za baryłkę.
Odbicie cen ropy naftowej w górę pod koniec wczorajszej sesji wiązało się z zaskakującymi danymi dotyczącymi zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych. Amerykański Instytut Paliw podał bowiem, że w minionym tygodniu spadły one o 8,67 mln baryłek, co znacząco przekroczyło oczekiwania zakładające spadek o około 2,5 mln baryłek. Dzisiaj analogiczny raport przedstawi amerykański Departament Energii.
Niemniej, fundamentalna sytuacja na globalnym rynku ropy naftowej powstrzymuje ceny tego surowca przed wyraźniejszymi wzrostami i może wywierać presją spadkową na notowania ropy także w kolejnych miesiącach. Wczoraj agencja Reuters podała, że według jej szacunków w maju produkcja ropy naftowej w OPEC wzrosła (i była to pierwsza miesięczna zwyżka w tym roku) mimo narzuconych przez kartel limitów wydobycia. Wzrost produkcji wynikał przede wszystkim z ożywienia w sektorze wydobywczym w Nigerii i Libii, czyli krajach, które zostały wyłączone z porozumienia dot. cięć produkcji ropy.
GAZ ZIEMNY
Dynamiczna zniżka cen gazu ziemnego w USA.