Średnia dochodowość dziesięcioletnich papierów w ostatnich trzech miesiącach wynosi 1,35 proc. z odchyleniami blisko +/-6 proc., co przekłada się na około 8 pkt baz., biorąc pod uwagę rentowności. Podobnie zachowują się obligacje pięcioletnie, dla których trzymiesięczna średnia rentowność sięga 0,72 proc., a odchylenia od tego poziomu nie przekraczają 9 pkt baz. Od dwóch tygodni polskie obligacje się umacniają i wzdłuż całej krzywej przesunęły się w dół o 6–8 pkt baz. Najmocniej zyskał środek krzywej, gdzie rentowności czterolatek spadły o niemal 10 pkt baz. Z czego wynika ta niska zmienność w ostatnich tygodniach? Rentowności na świecie zostały wsparte przez gołębią retorykę banków centralnych, które wskazują na konieczność utrzymywania niskich stóp procentowych w kolejnych latach. Za stabilizacją kosztu pieniądza na obecnym poziomie opowiada się także RPP ze względu na niepewność co do trwałości i tempa odbudowy aktywności gospodarczej w kraju. Kolejnym czynnikiem, który wspiera rynek stopy procentowej, jest ograniczenie podaży obligacji przez Ministerstwo Finansów na rynku pierwotnym. W obecnym kwartale odbyła się tylko jedna aukcja, na której resort uplasował papiery warte 6 mld zł. Od początku czerwca organizowane są głównie przetargi zamiany, na których skupowane są papiery z krótkiego końca w zamian za te z dłuższym terminem do wykupu.