Wśród tematów przewodnich oczywiście można wymienić perspektywę wprowadzania impulsu fiskalnego w USA oraz utrzymanie ultra-luźnej polityki monetarnej przez Fed. Ten ostatni element zostanie zweryfikowany w tym tygodniu, bowiem w środę zakończy się posiedzenie amerykańskich władz monetarnych. Styczniowe spotkania bankierów centralnych nie wnoszą wiele nowego jeśli chodzi o przyszłość polityki pieniężnej. Tak było w przypadku EBC w zeszłym tygodniu i podobnie będzie to wyglądać w przypadku FOMC. Z ta różnicą jednak, że zapewnienie utrzymania polityki monetarnej bez zmian w USA przy implementacji pakietu fiskalnego, powinno rozwiać obawy o zmianę kursu przez Fed, co byłoby dodatkowym impulsem do wzrostu. Dodatkowo za kupowaniem akcji przemawiają lepsze od oczekiwań wyniki amerykańskich spółek za IV kw. oraz solidne dane dotyczące styczniowej koniunktury gospodarczej za Oceanem. Wstępny wskaźnik PMI dla przemysłu wyniósł w styczniu 59.1 pkt. wobec 57.1 pkt. w grudniu i mediany prognoz rynkowych na poziomie 56.5 pkt. Wskaźnik dla usług wzrósł natomiast do 57.5 pkt. z 54.8 pkt. i oczekiwanego spadku do 53.6 pkt.
Analogiczne wskaźniki koniunktury ze strefy euro pokazują, że europejska gospodarka jest w dużo gorszej kondycji. Dziś poznaliśmy indeks Ifo uważany za najlepsze źródło informacji nt. koniunktury w Niemczech i spadł on do 90.1 pkt. z 92.1 pkt. Pogorszeniu uległ zarówno subindeks bieżącej aktywności z 91.3 pkt. do 89.2 pkt. oraz oczekiwań z 92.8 pkt. do 91.1 pkt. W tego powodu brakuje więc wyraźnych powodów do kontynuowania odbicia na rynku EURUSD, a ponotowania głównej pary walutowej stabilizują poniżej 1.22. Więcej w tym względzie szanse będzie miało zmienić środowe posiedzenie Fed. Apatyt na ryzyko w gronie G10 sprzyja walutom surowcowym. Dodatkowo w kierunku aprecjacji dolara australijskiego sprzyja luzowanie obostrzeń dzięki stłumieniu epidemii koronawirusa. Na rynku surowcowym notowani ropy odbijają wraz z poprawą nastrojów, niemniej jednak WTI wydają się znajdować nowych punkt krótkoterminowej równowagi w okolicach 53 USD za baryłkę. Przedłużające się obecnie obostrzenie nie poprawiają perspektyw popytu. Jedynym elementem utrzymującym notowania w okolicy popandemicznych szczytów jest niski poziom produkcji.
US500.f; Interwał dzienny
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.