Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Zdaniem ekspertów z BM mBanku coraz mocniej za tym scenariuszem zaczyna przemawiać także sytuacja techniczna na wykresie głównego indeksu rynku niemieckiego. Tam widzimy m.in. cofnięcie z okolic historycznego szczytu.
– Tygodniowa świeca na niemieckim parkiecie jest mocno sugestywna. Jej wysokość to 750 punktów. Swój początek wzięła w znanej strefie oporu skupionej wokół 19 000 punktów. To czwarty szczyt, jaki pojawia się w tym miejscu. Niedźwiedzie po raz kolejny akcentują swoją obecność – wskazują eksperci z BM mBanku i dodają. – Piątkowa świeca ma wysokość 750 punktów powstała jako konsekwencja odbicia od oporu 18 650 punktów, a przecież z tego miejsca podaż na początku sierpnia wyprowadziła dużą falę spadkową. Uwzględniając, że notowania są poniżej 18 400 punktów, można założyć, że czeka nas powtórka z historii. Najbliższe ograniczenia to wsparcie 18 000 punktów oraz 17 600 punktów. Byki odroczą to, co wydaje się nieuniknione, jeżeli przepchną notowania kontraktów na DAX powyżej okolic 18 400 punktów – podkreślają przedstawiciele BM mBanku.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
O obliczu I półrocza na rynkach w dużym stopniu zdecydował dolar - jego konsekwentne osłabienie, przypominające początek poprzedniej kadencji Trumpa, popchnęło w górę rynki wschodzące, na czym skorzystały też polskie akcje. Nasz Portfel edukacyjny notował półrocze najlepsze od... 2009 r.
Po rewelacyjnym pod względem stóp zwrotu I półroczu warszawskiej giełdy eksperci pozostają umiarkowanymi optymistami, jeśli chodzi o jej zachowanie w II połowie roku.
– Dziś być może jesteśmy świadkami odejścia od reguły „safe haven”, że jeżeli coś się dzieje, to pieniądz płynie do Stanów Zjednoczonych – mówi dr Kamil Gemra.
Sezonowość sprzyja obecnie inwestorom na warszawskiej giełdzie. Historycznie, lipiec jest bowiem jednym z najlepszych miesięcy na GPW – mówi Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao.
– Rynek z reguły z dwu-, trzykwartalnym wyprzedzeniem zaczyna dyskontować przyszłe zdarzenia w gospodarce, dawałoby nam to okolice lata czy też jesieni, wtedy ceny złota ponownie mogą zacząć się ożywiać – mówi Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex.