Inwestycje w odnawialne źródła energii (OZE) – nowa propozycja w ofercie Colliers – nie kojarzą się z rynkiem nieruchomości komercyjnych, z typowym produktem z tego sektora. Skąd więc taki pomysł i na czym polega?
Pomysł pojawił się w związku z tym, że część naszych klientów – większych instytucji finansowych z zachodniej Europy – w swoich strukturach ma komórki związane z inwestowaniem w odnawialne źródła energii. Pomyśleliśmy, że skoro mamy wieloletnie doświadczenie, prowadziliśmy procesy typowo nieruchomościowe, to może warto wspierać klientów także przy procesach związanych z OZE. To początek naszej działalności na rynku, który bardzo dynamicznie – szczególnie w Polsce – się zmienia. Jest to też rozszerzenie działalności, bo w zeszłym roku utworzyliśmy dział Colliers Energy, który zajmuje się pomocą w zarządzaniu i zakupach energii dla naszych klientów – czy to dla konkretnych budynków, czy np. całych sieci handlowych. Mamy spory zespół, który zajmuje się zarządzaniem projektami, więc możemy wytworzyć synergie.
Te inwestycje w OZE mają mieć charakter czysto inwestycyjny? Np. zakup projektu na wczesnym etapie, budowa i sprzedaż? Czy nastawione są na czerpanie zysków z handlu energią?
Różnie to wygląda. Rynek jest bardzo dynamiczny, zmiany w regulacjach, zmiany w miksie energetycznym powodują, że ceny i przewidywalność dochodu są trudniejsze do oszacowania i zaprognozowania. Rynek w Polsce cały czas się rozwija, typowe inwestowanie w dochód jest możliwe na nieco bardziej ustabilizowanym rynku.
W tej chwili mamy dwa rodzaje działalności. Po pierwsze, podmioty, które angażują się finansowo, kapitałowo w przedsięwzięcia deweloperskie, które potem wychodzą z inwestycji, sprzedając instalację. Ale są też fundusze typowo infrastrukturalne, kupujące gotowe projekty, które nastawione są na skalę.