Andrzej Powierża, BM Citi Handlowy: Jestem optymistą co do banków, ale umiarkowanym

Wysokie dywidendy płacone przez banki mogą przyciągnąć do nich zagranicznych, długoterminowych inwestorów – mówi Andrzej Powierża, analityk BM Citi Handlowy.

Publikacja: 18.04.2024 17:25

Andrzej Powierża, analityk BM Citi Handlowy

Andrzej Powierża, analityk BM Citi Handlowy

Foto: parkiet.tv

Indeks WIG-banki od października 2022 r. wzrósł o ponad 200 proc., a w tym roku już o ponad 20 proc. Czy polskie banki mimo takiego rajdu wciąż wyglądają atrakcyjnie?

Jestem nadal umiarkowanie optymistyczny, jeśli chodzi o ich perspektywy. Oczywiście nie można liczyć już na takie zwyżki jak w przeszłości, ale jeśli wszystko potoczy się w pomyślnym scenariuszu, to cały czas jest jeszcze miejsce dla wzrostów kursów akcji. Sektor bankowy powinien się rozwijać, zwiększać zyskowność i korzystać z tego, że jest potrzebny gospodarce i na tym zarabiać. Jest szansa, że częścią zysków banki będą dzielić się z akcjonariuszami. To powinno przyciągać nie tylko krajowych indywidualnych i instytucjonalnych inwestorów, ale także coraz więcej długoterminowych inwestorów zagranicznych, których przez wiele lat w bankach nie było widać wskutek małej zyskowności i przewidywalności sektora.

Jakie są perspektywy wyników banków na ten rok, po rekordowym 2023 r.?

Wyniki zeszłego roku były dobre i to była jedna z przyczyn zwyżek cen akcji banków na początku zeszłego roku. Wówczas okazywało się, że sektor będzie się odznaczał wysoką rentownością. Rynek oczywiście patrzy w przyszłość i na kursy oddziałują przede wszystkim zmiany oczekiwań tego, co może się wydarzyć. Od naszej ostatniej listopadowej rozmowy jednym z czynników, który się zmienił i wpłynął na sektor bankowy, były oczekiwania co do stóp procentowych. Wówczas większość analityków spodziewała się obniżek stóp w 2024 r., dzisiaj wiemy już, że tych obniżek zapewne w tym roku nie będzie, a jeśli już, to na koniec roku, co będzie bez wpływu na wyniki banków za ten rok. Ta zmiana była jednym z powodów zwyżek banków w ostatnim czasie. Może bankom uda się tak zarządzić wynikiem odsetkowym, że marża będzie płaska, a ze względu na wzrost wolumenów wynik odsetkowy wzrośnie. Tego dzisiaj raczej nie ma w cenach, a jeśli się sprawdzi, to jest miejsce na zwyżki kursów. W sektorze cały czas utrzymują się niskie koszty ryzyka kredytowego i jeżeli nie pojawi się tu jakieś nieprzewidywalne zdarzenie, to powinno też sprzyjać osiąganiu przez banki dobrych wyników. Zwykle analitycy są ostrożni i zakładają, że w kolejnym roku może być trochę gorzej, ale jeśli tak nie będzie, to wyniki mogą być lepsze, niż się spodziewaliśmy.

A co z wolumenami kredytów? Czy wzrosną w związku z poprawiającą się sytuacją w gospodarce i odblokowaniem KPO?

Jak dotąd wzrost akcji kredytowej raczej rozczarowuje. Jeśli chodzi o kredyty detaliczne, to mamy trochę lepsze dynamiki niż w przypadku korporacyjnych. Dziś mamy cały czas spadek wolumenu kredytów obrotowych, który prawie nie jest równoważony wzrostem wolumenu kredytów inwestycyjnych. Rok do roku na koniec lutego wzrost wolumenu kredytu inwestycyjnego wynosił tylko 1 proc. Dużo lepsze dynamiki były na koniec zeszłego roku. Wydawało się, że ze względu na odblokowanie KPO i poprawę nastrojów zobaczymy kontynuację tego trendu, a zamiast tego nastąpiło spowolnienie. Pewnie jest naturalne, że nowe projekty muszą być przygotowane, zatwierdzone, a potrzeba finansowania pojawi się później. Wydaje się, że na większe wzrosty wolumenów kredytów korporacyjnych musimy poczekać do przyszłego roku. Część inwestorów może być tym rozczarowana, aczkolwiek lubię powtarzać, że banki zarabiają na aktywach odsetkowych, których wzrost zależy przede wszystkim od depozytów. Wzrosty depozytów to dla banków więcej środków, które mogą inwestować. Jeśli nie ma popytu na kredyt, to można inwestować w obligacje.

Banki weszły na wyższy poziom zysków. Czy inwestorzy będą dyskontować wyższe wypłaty dywidend?

Pewnie tak, ale trzeba być tu ostrożnym. Pytanie, jaki będzie poziom wymogów kapitałowych w sektorze. Z jednej strony cieszę się z planowanych, dużych dywidend, pamiętając o tym, że te duże dywidendy przychodzą po latach, w których ich nie było bądź były niskie. Z drugiej strony martwi, że nie do końca zrozumiałe są czynniki, które wpłynęły na decyzję KNF. Nadzór w niektórych aspektach zmienił swoje zalecenia co do dywidend w bankach i również wprowadził zmiany odnośnie do decyzji indywidualnych.

Nie ma gwarancji, że dywidendy płacone przez banki za rok będą równie duże. Warto też wspomnieć, że dywidendy będą wyglądać różnie w dwóch typach tych spółek. Banki, które dzisiaj nie mają już problemów z kredytami frankowymi, będą mogły wypłacić relatywnie wysokie dywidendy. Mimo pozytywnych perspektyw wyników odsetkowych w tym roku pamiętajmy, że w kolejnych latach przyjdą jednak obniżki stóp i obniży się rentowność sektora. Wyniki banków, które nie mają już obciążenia frankowego, będą spadać. Inaczej jest w przypadku banków, które cały czas tworzą duże rezerwy na kredyty walutowe. Mam nadzieję, że ten rok będzie ostatnim, w którym te rezerwy będą tak mocno oddziaływać na ich wyniki. To oznacza, że spadek wyniku bazowego będzie zrównoważony spadkiem kosztów związanych z kredytami walutowymi. W tego typu bankach wynik będzie rósł, a potencjał wypłaty dywidendy będzie się zwiększał.

Jakie jeszcze czynniki ryzyka, poza „frankami”, są istotne w przypadku banków?

Jednym z czynników, który w ostatnim czasie wspierał kursy banków, była też nadzieja, że podejście rządzących do nich zmieni się na bardziej racjonalne i koszty dla sektora będą mniejsze. Częściowo się to zrealizowało, bo nowe wakacje kredytowe nieco bardziej celują w potrzeby kredytobiorców i nie są już dla każdego. Część inwestorów może być jednak rozczarowana, bo to rozwiązanie to koszty tylko o około 30 proc. mniejsze od poprzedniego. Jest niepewność, czy to będzie też ostatni rok wakacji kredytowych.

opracował paan

Inwestycje
Kacper Nosarzewski, 4CF: W poszukiwaniu czarnych łabędzi
Inwestycje
Amerykańskie akcje większy zysk przynoszą w okresie od listopada do kwietnia
Inwestycje
Czy warto pozbywać się akcji w maju?
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt