Pułapki polis D&O – zagadnienia brzegowe

Ubezpieczenie D&O (Directors and Officers), często nazywane ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej menedżerów (chociaż jest to określenie nieprecyzyjne), to szczególny rodzaj ubezpieczenia gospodarczego o charakterze majątkowym. Funkcjonuje ono w trójkącie Ubezpieczyciel, Ubezpieczający i Ubezpieczony w cechach umowy na rzecz osoby trzeciej.

Publikacja: 15.03.2024 21:07

Marcin Marczuk radca prawny, partner zarządzający, KMD.Legal

Marcin Marczuk radca prawny, partner zarządzający, KMD.Legal

Foto: materiały prasowe

Owo świadczenie ochronne od Ubezpieczającej spółki kapitałowej dedykowane jest przede wszystkim wskazanym w polisie Ubezpieczonym, którzy ponoszą odpowiedzialność za sprawy spółki, tj. członkom organu zarządzającego, osobom, którym zarząd powierzył prawo działania za spółkę (prokurenci, dyrektorzy zarządzający) czy członkom organu nadzorującego. W przypadku spraw cywilnych czy sankcyjnych administracyjnych po stwierdzeniu szkody menedżerskiej na zasadzie określonej w polisie Ubezpieczyciel przyjmie swoją odpowiedzialność do wysokości i na zasadach w niej określonych. Natomiast w przypadku czynu zabronionego sytuacje może być odwrotna – wobec Ubezpieczonego, któremu prawomocnie udowodniono popełnienie czynu zabronionego, Ubezpieczyciel świadczący do tej pory z polisy koszty obrony, wystąpi z powództwem regresowym o ich zwrot. Zresztą wskazać należy, że w wariancie dotyczącym spraw karnych ubezpieczenie D&O traci swój stricte majątkowy charakter.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Tylko 6 zł za pierwszy miesiąc!

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Teraz bardziej GPW niż Wall Street
Inwestycje
Z nieba do piekła. Całkowita zmiana nastrojów na giełdach
Inwestycje
Niedźwiedzie coraz bardziej dochodzą do głosu. Również na GPW
Inwestycje
Francuski CAC 40 zbiera siły do ataku na nowe, historyczne szczyty?
Inwestycje
Jerzy Nikorowski, BM BNP Paribas: Przyjęcie euro uodporni nas na geopolitykę
Inwestycje
Strach zaczyna zaglądać w oczy, a to sygnał dla obligacji