Rozmowa na koniec roku to dobry moment na pytanie o perspektywy na 2026 r. Wybór nie jest przypadkowy, banki duże znaczenie przywiązują do strategii i prognoz. Czego się państwo spodziewacie w nowym roku? W jakim otoczeniu gospodarczym obudzimy się 1 stycznia?
Myślę, że warto zwrócić uwagę na to, w którym momencie obecnie jesteśmy. Kończymy rok ze słabnącą inflacją i z coraz niższą stopą procentową Narodowego Banku Polskiego, czyli koszt pieniądza jest coraz niższy. To zdecydowanie mocno wspiera inwestowanie w instrumenty zarówno udziałowe, jak i instrumenty oparte o stopę procentową. Jednocześnie widzimy jednak oznaki pewnej redukcji niepewności, która panowała na rynkach finansowych od kwietnia 2025 r., od tzw. Liberation Day, gdy Stany Zjednoczone ogłosiły wprowadzenie ceł w relacjach handlowych z innymi krajami. Dziś jesteśmy w momencie, kiedy te informacje są przetrawione i niepewność z nimi związana jest coraz mocniej redukowana i dostosowana. Dlatego początek następnego roku w naszym przekonaniu powinien być dobry do inwestowania na rynku akcji.
Co oznacza w tym sensie „dobry rynek”?
Rynek akcji w dalszym ciągu zawiera duży potencjał dodatni do wygenerowania stóp zwrotu. Pamiętamy oczywiście, że już jesteśmy blisko dwa lata w trendzie wzrostowym, co generuje też takie naturalne przygotowanie do tego, żeby przebudować portfel w taki sposób, żeby uwzględnić już wysokie wyceny na rynku akcji. Natomiast wiele czynników wskazuje na to, że sytuacja inwestycji rządowych, czyli przygotowanie rządu do wspierania gospodarki poprzez inwestycje infrastrukturalne oraz sytuacja monetarna, czyli stopy procentowe i inflacja sprzyjają wchodzeniu na rynek akcji.
Mieliśmy okres stóp zwrotu sięgający nawet 40 proc. Czy będzie można temu dorównać w nowym roku? A jeśli tak, to jak przebudować portfel?
Prognozowanie konkretnych wolumenów czy poziomów zmian na rynku to jest bardzo niewdzięczne zadanie, które jest obarczone bardzo dużym błędem prognostycznym. Natomiast można przewidywać, które kierunki będą wzrostowe, czy spadkowe. I na ten konkretny moment, bazując na czynnikach stricte fundamentalnych, racjonalnych, można oczekiwać wzrostów. W poprzednich latach gros inwestycji klientów detalicznych na rynku kapitałowym odbywało się poprzez inwestowanie w fundusze obligacji. Fundusze były przekierowywane na rynek związany ze stopą procentową. Wolumeny zebrane jeszcze od 2025 r. do listopada wskazują na poziom blisko 40 miliardów złotych, które były przeznaczone właśnie w kierunku inwestycji bardzo bezpiecznych. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę, że stopa referencyjna NBP jest coraz niższa i rentowność tej inwestycji będzie malała, jest naturalna predyspozycja klientów do tego, żeby przekierować część tych aktywów z bezpiecznych produktów na rynek, który pozwoli wygenerować nieco większą stopę zwrotu niż to, co oferują w dalszym ciągu obligacje.
Które sektory gospodarki mogą wzrosnąć, a na które warto uważać?
Chciałbym skierować uwagę na kontekst bardziej globalny. Rynek i kontekst globalny jest dosyć ciekawy. Poprzednie lata skupiały się na wzrostach w wybranych sektorach rynku i na rynkach rozwiniętych były to głównie bigtechy, czyli spółki technologiczne o bardzo wysokiej kapitalizacji, które reprezentowały gros wzrostów i kapitalizacji na rynku amerykańskim. Uważamy za racjonalne unikanie w nowym roku dokładnie tych „Big Magnificent Seven”. Uważam, że ten kierunek jest już mocno przewartościowany, wykupiony i tutaj radziłbym ostrożność. Natomiast wszystkie sektory, które w dalszym ciągu wykorzystują rozwój technologiczny, szczególnie postęp, który się odbył w kierunku sztucznej inteligencji i wszystkich tematów określanych dzisiaj jako artificial intelligence, to kierunek potencjalnie bardzo atrakcyjny, który może przyciągać coraz więcej kapitału i może pozwalać na wygenerowanie dodatnich stóp zwrotu. A mając na myśli AI, bardziej patrzyłbym na sposób zastosowania w poszczególnych branżach tego kierunku. W jaki sposób te technologie są wprowadzane do biznesu, i właśnie stopień wykorzystania sztucznej inteligencji w poszczególnych branżach przemysłowych będzie wyznaczał możliwość bardziej efektywnego ścięcia strony kosztów w przedsiębiorstwie i bardziej efektywne wykorzystanie nowych technologii.