Fed zakończył już cykl podwyżek stóp procentowych?
Wydaje mi się, że tak. Rynek to zresztą wycenił już pod koniec ubiegłego tygodnia. Od dłuższego czasu nie widziałem zresztą powodów, dla których Fed miałby kontynuować podwyżki stóp. Inflacja zupełnie tego nie uzasadniała, a wysoki wzrost gospodarczy był zjawiskiem tymczasowym. Fed za dużą wagę przywiązuje do danych z rynku pracy, natomiast i one zaczynają słabnąć, co oznacza, że ryzyko kolejnych podwyżek stóp jest niewielkie.
Te dane z rynku pracy ostatnio faktycznie okazały się rozczarowaniem. Czy to może być początek problemów? Na stole wciąż są dwa scenariusze, czyli recesja albo miękkie lądowanie.
Teoria o miękkim lądowaniu jest tak długo prawdziwa, jak długo uważamy, że dodatni wzrost gospodarczy to miękkie lądowanie. My w ogóle w tym roku nie spodziewaliśmy się recesji. Oczekujemy natomiast, że przyszły rok będzie wyraźnie słabszy od obecnego. Nawet jeżeli będziemy mieli udaną końcówkę tego i początek przyszłego roku, to później powinniśmy zobaczyć dość wyraźną korektę i tymczasowy wzrost obaw o recesję. Śledzę uważnie to, co dzieje się na amerykańskim rynku kredytowym i tam pojawiają się alarmujące sygnały, ale w krótkim terminie nie powinno mieć to znaczenia szczególnie w kontekście końca podwyżek stóp procentowych w USA. Patrząc na Wall Street, widzimy, że wyceny nie są jakieś szczególnie wygórowane, sezon wynikowy był bardzo dobry, i to jest dobre środowisko do ruchu w górę. Więcej wątpliwości mam odnośnie do tego, czy będzie dobrze w przyszłym roku.