Michał Krajczewski, BM BNP Paribas: Kiedy Fed zacznie obniżać stopy?

Obniżki stóp procentowych przez Fed jeszcze w tym roku są możliwe, szczególnie gdyby problemy mniejszych banków wpłynęły na sytuację gospodarczą w USA – mówi Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w Biurze Maklerskim BNP Paribas.

Publikacja: 23.03.2023 17:52

Gościem Dariusza Wieczorka w Parkiet TV był Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestyc

Gościem Dariusza Wieczorka w Parkiet TV był Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w Biurze Maklerskim BNP Paribas Banku Polska.

Foto: Parkiet TV

Fed podniósł w środę stopy procentowe o 25 pkt baz., główna wzrosła do przedziału 4,75–5 proc. Jakiego docelowego poziomu spodziewa się rynek?

Biorąc pod uwagę wysoką zmienność oczekiwań w ostatnich tygodniach wywołaną m.in. dobrymi danymi z gospodarki USA oraz problemami banków, ostatecznie zobaczyliśmy wzrost o 25 pkt baz., co nie było zaskoczeniem. Paradoksalnie rynek mocniej zareagował na słowa sekretarz skarbu Janet Yellen, która zapowiedziała, że nie będzie zwiększenia zabezpieczeń limitów depozytów. Fakt, że Fed nie zaskoczył rynku, należy postrzegać pozytywnie. Rynek spodziewa się jeszcze jednej podwyżki stóp procentowych, prawdopodobnie o 25 pkt baz. Co ciekawe, wzrosły oczekiwania co do pierwszych obniżek stóp w II półroczu, jednak Fed spodziewa się tego dopiero w 2024 r. Powoli inwestorzy przesuwają swoją uwagę ze ścieżki podwyżek stóp na moment, w którym te zaczną spadać.

Biorąc pod uwagę ostatnie kłopoty banków, obniżki stóp w USA mogą nastąpić wcześniej, może w tym roku?

Nie jest to wykluczone, szczególnie jeśli problemy średnich banków, które odgrywają dużą rolę m.in. w finansowaniu podmiotów z branży rolniczej, będą trwały i wpłyną na obecny stan gospodarki. Wysokie stopy procentowe biją też w branżę nieruchomości, szczególnie w popyt na lokale. Co więcej, przejściowo wysokie stopy procentowe mogą uderzyć w banki, które posiadają portfele obligacji o znacznej wartości. Z uwagi na efekt bazy inflacja powinna w następnych miesiącach znacząco spadać. To wszystko pokazuje, że jest przestrzeń do wcześniejszych obniżek stóp procentowych. Sytuacja nie jest jednak oczywista. Pojawiają się obawy, że dobra sytuacja na rynku pracy oraz presja płacowa w usługach przełoży się na powolny spadek inflacji do poziomu 2 proc. Widać więc, że zbyt szybkie obniżki stóp mogą przyczynić się do drugiej fali inflacji, która mogłaby pojawić się w 2024 r. Przed Fedem więc ważna decyzja dotycząca tego, czy szybciej wprowadzać obniżki stóp procentowych, licząc się jednak z potencjalnym ryzykiem nawrotu podwyższonej inflacji, co mogłoby spowodować ponowne podwyżki.

W środę amerykańska giełda spadała po słowach Janet Yellen. Rynki obawiają się pogarszającej się sytuacji banków?

Pomimo szybkiej reakcji amerykańskich regulatorów wspierającej problematyczne banki, to cały czas sytuacja wśród średnich banków jest niepewna, ponieważ duża część tych pożyczkodawców miała znaczny napływ depozytów, co skutkowało zwiększeniem wartości ich portfeli obligacji. Banki kupowały je na tzw. górce, więc w przypadku rosnących stóp procentowych wycena tych papierów spadła. To w połączeniu z odpływem depozytów spowodowałoby, że banki musiałyby straty realizować. Sytuacja się nie zmieniła, a ryzyko pogłębiającej się spirali obaw i wypłat depozytów w USA jest aktualne.

Problemy banków w USA oraz Credit Suisse w Europie przyczyniły się do spadku notowań kredytodawców. Po tym tąpnięciu warto zainteresować się akcjami banków?

Europejskie banki tym razem są w lepszej sytuacji niż za Atlantykiem, głównie ze względu na wyższy stopień regulacji. Ich brak był przyczyną m.in. problemów Silicon Valley Banku, który ze względu na swoją skalę działania nie był poddawany specjalnym testom potwierdzającym stabilność banku. W Europie nie dojdzie do takiej sytuacji, by za znaczną część napływów z depozytów bank kupił długoterminowe obligacje bez zabezpieczenia, jak to miało miejsce w przypadku SVB. W tym momencie regulacje, które wcześniej ograniczały działalność banków, pokazują swoją wartość i stanowią o sile europejskich banków.

W krótkim terminie niepewność może się jednak w Europie utrzymywać. Ceny akcji wielu banków są jednak na poziomach widzianych ostatnio m.in. w czasie kryzysu z lat 2008–2009 czy pandemii, a jednak w dłuższym terminie wysokie stopy procentowe są dla bilansów banków korzystniejsze. Jeśli myślimy o inwestycji w papiery banków w horyzoncie najbliższych kwartałów, to z pewnością jest to ciekawy moment do inwestycji w te podmioty.

Od połowy marca na rynkach dominowała zmienność, a rodzime indeksy znacząco spadły. Jak indeksy z GPW mogą zachowywać się w następnych tygodniach?

Obecnie WIG20 znajduje się blisko kluczowego poziomu 200-sesyjnej średniej kroczącej. To powoduje, że mamy szanse na odbicie w kierunku 1,8 tys. pkt. W pesymistycznym scenariuszu WIG20 może zlecieć poniżej 1,6 tys. pkt. Rzeczywiście indeks WIG20 był słaby na tle innych światowych giełd. Pocieszające może być to, że mWIG40 czy sWIG80 zachowują się znacznie lepiej i tutaj ta sytuacja techniczna wygląda bardziej optymistycznie.

Ostatnie spadki WIG20, przy dobrym zachowaniu indeksu małych spółek, to korekta hossy trwającej od października, czy to początek bessy?

W przypadku WIG20 widzę nasilanie się szerokiego trendu bocznego. W przypadku średnich i małych podmiotów cały czas utrzymuje się bardziej pozytywne nastawienie inwestorów. oprac. gsu

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Kakao na ścieżce złota, szuka rekordów
Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności