Opracowywanie strategii inwestycyjnej nie należy do łatwych przedsięwzięć. Jak pisał Charles LeBeau, autor książki „Komputerowa analiza rynków terminowych", „projektowanie systemu transakcyjnego jest ciągłym szeregiem wzajemnie powiązanych decyzji, z których każda oferuje pewien zysk i pewien koszt. Twórca systemu powinien wnikliwie ocenić alternatywne rozwiązania i rozważyć związane z nimi korzyści i koszty". W poniższym materiale spróbujemy na prostym przykładzie przedstawić proces tworzenia prostej strategii inwestycyjnej dla kontraktów futures.
Podstawowe założenia
Przyjmujemy na początek, że chcemy stworzyć prostą strategię inwestycyjną, która podąża za trendem. Interesuje nas rynek terminowy, a konkretnie rodzime kontrakty na WIG20. W myśl zasady „piękno tkwi w prostocie" będziemy stosować nieskomplikowane narzędzia – w tym przypadku prostą średnią kroczącą. Strategia zakłada, że sygnał kupna (otwarcie pozycji długiej) następuje, gdy wykres ceny przetnie od dołu linię średniej, a w razie przecięcia odwrotnego otrzymamy sygnał sprzedaży (zajęcia pozycji krótkiej). System zakłada więc odwracanie pozycji, gdy pojawi się sygnał przeciwny. Aby nie pozwalać rosnąć stratom, od razu przyjmujemy dopuszczalny poziom straty z pojedynczej pozycji – może to być na wstępie 50 pkt (500 zł). Poziom zlecenia stop loss będzie więc ustawiany w odległości 50 pkt od kursu zawarcia transakcji. Chcemy inwestować średnioterminowo, więc średnia, na której będzie opierał się system, powinna obejmować liczbę sesji z przedziału 30–70. Aby dobrać pierwotną wersję systemu, należy przeprowadzić wstępną optymalizację.
Wybór okresu
Testowaniu poddaliśmy okres ostatnich pięciu lat. Optymalizację przeprowadziliśmy dla pięciu wariantów średnich – dla 30, 40, 50, 60 i 70 sesji. System przecięć dla wszystkich wariantów okazał się zyskowny. Parametry trafności były bardzo zbliżone od 19 proc. do 25 proc. – mały odsetek udanych transakcji to norma dla systemów podążania za trendem. Ponieważ strategia dla 70 sesji dała najlepszy stosunek średniego zysku do średniej straty (5,8) i jednocześnie największy punktowy zarobek (638 pkt), postanowiliśmy dalszej obróbce poddać właśnie ten system.
Przyglądając mu się bardziej szczegółowo, okazało się, że linia kapitału wykazuje umiarkowaną tendencję wzrostową – ale przy tym jest miejscami mocno poszarpana, co świadczy o dotkliwych obsunięciach wartości portfela. Największy wyniósł aż 68 proc. i zdarzył się podczas konsolidacji w latach 2011–2012. Średni zysk z udanej transakcji wyniósł 196 pkt, a średnia strata z nietrafionych wejść to 34 pkt. Najdłuższa seria spudłowanych sygnałów to aż 13, a największa strata z pojedynczej transakcji to 89 pkt (sygnał musiał trafić na lukę, bo początkowy stop loss wynosił 50 pkt).
Wydaje się, że niewielu inwestorów wytrzymałoby psychicznie obsunięcia kapitału rzędu prawie 70 proc. i czarne serie sięgające 13 złych trafień. Warto zatem podjąć próbę modyfikacji metody zamykania pozycji, czyli zmienić początkowy pułap stop loss.