Nie ma co liczyć na wysoką emeryturę z publicznego systemu emerytalnego (ZUS i OFE). Eksperci zgodnie twierdzą, że aby to zmienić, trzeba samodzielnie odkładać pieniądze z myślą o przyszłości.
Z niedawnych badań przeprowadzonych przez PNC Financial Services Group wynika, że determinacja, odpowiednio wczesna decyzja i dyscyplina finansowa to najważniejsze czynniki, które prowadzą do sukcesu w oszczędzaniu na emeryturę w USA. Prawie 64 proc. Amerykanów posiadających w planie emerytalnym aktywa powyżej 100 tys. dolarów powiedziało, że osiągają założone cele inwestycyjne lub nawet mają lepszy wynik od pierwotnie zakładanego, gdy jednocześnie tylko 35 proc. powiedziało, że nie odczuło negatywnych skutków recesji. 36 proc. ankietowanych powiedziało też, że zaczęło oszczędzać bardzo wcześnie lub w młodości, a emeryturę jako najważniejszy cel oszczędzania wskazało 42 proc. z nich.
Mimo rosnącej świadomości Polaków, że państwowy system nie zapewni emerytury na dobrym poziomie, wciąż niewiele osób odkłada pieniądze z myślą o starości. Produkty, które zostały stworzone specjalnie do dodatkowego oszczędzania, nie cieszą się zainteresowaniem. Warto jednak rozważyć zainwestowanie w nie.
– Decydując się na IKE lub IKZE, nie powinno się kierować aktualną sytuacją na rynku, gdyż zainwestowane pieniądze będzie się wypłacać nie za rok czy dwa, ale za 30 czy 35 lat – mówi Waldemar Wołos, dyrektor ds. rozwoju nowych produktów Union Investment TFI.
Janusz Władyczak, dyrektor Departamentu Produktów Inwestycyjnych PKO TFI, dodaje, że przy obecnej strukturze demograficznej oraz kłopotach systemu emerytalnego nie mamy co liczyć na innych, musimy liczyć na siebie. – Im szybciej zaczniemy oszczędzanie, tym więcej oszczędzimy – mówi.