Zyski z inwestycji w fundusze są obciążone podatkiem od dochodów kapitałowych, tzw. podatkiem Belki, w wysokości 19 proc. od osiągniętego zysku. Nie musimy go jednak zapłacić dopóki nasza inwestycja pozostaje pod „parasolem", czyli w subfunduszach wchodzących w skład jednego funduszu parasolowego.
www.parkiet.com/szkolagieldowa
pomagamy inwestorom zarobić pierwszy milion
Taki fundusz ma formę funduszu otwartego lub specjalistycznego otwartego z wydzielonymi subfunduszami. Praktycznie wszystkie TFI działające w Polsce i zarządzające funduszami detalicznymi, w ramach jednego funduszu parasolowego oferują kilka subfunduszy o zupełnie różnych strategiach inwestycyjnych – akcji, akcji małych i średnich spółek, obligacji, mieszane itp. Jeżeli więc zainwestujemy w subfundusz akcji działający pod tym samym parasolem, co subfundusz obligacji, możemy przerzucać nasze oszczędności pomiędzy nimi, bez płacenia podatku Belki, który będziemy musieli zapłacić w chwili wycofania się z inwestycji w fundusz parasolowy. W praktyce więc oszczędnościami możemy swobodnie zarządzać, jeżeli poruszamy się pomiędzy subfunduszami należącymi do jednego TFI. Jeżeli jednak chcemy przerzucić pieniądze do innego TFI lub nawet pomiędzy jednym „parasolem" a drugim tego samego TFI czy też pomiędzy funduszem otwartym a zamkniętym – musimy fiskusowi zapłacić jego część. Inwestycja w fundusz parasolowy ma również inną zaletę podatkową. Wyobraźmy sobie taką sytuację – w ramach jednego parasola zainwestowaliśmy w strategię akcji i obligacji, na pierwszej ponieśliśmy stratę, na drugiej zysk. Następnie przerzuciliśmy wszystkie pieniądze z subfunduszu obligacji do funduszu akcji, a później wypłaciliśmy środki. W takiej sytuacji możemy w ogóle nie zapłacić podatku, jeśli zwrot inwestycji z całego „parasola" będzie ujemny.