Takie sytuacje jak piątkowa luka na wykresie Alior Banku czy lutowa na wykresie Telekomunikacji Polskiej zdarzają się bardzo rzadko i niestety trzeba je traktować jako kolejny element giełdowego ryzyka. Nie da się go całkowicie wyeliminować, ale można ograniczyć jego destrukcyjny wpływ. Wiele zależy od naszej strategii inwestycyjnej. Day traderzy raczej nie lubią zostawiać otwartych pozycji na noc, więc im luki na otwarciu nie grożą. Inwestorzy, którzy grają mniej aktywnie, mogą zastanowić się nad redukowaniem wielkości pozycji na zakończenie dnia. Przy takim podejściu trzeba jednak brać pod uwagę wielkość prowizji, bo częsta sprzedaż i odkupowanie może okazać się gorsze od samej luki. Można więc redukować pozycję wtedy, gdy na wykresie pojawiają się sygnały ostrzegawcze, jak chociażby w przypadku Aliora – czarna czwartkowa świeca na dużym wolumenie, która zanegowała wybicie ponad opór 97 zł.
Naszą ekspozycję na ryzyko ograniczy też dywersyfikacja. Gdyby Alior czy TP były tylko jedną z kilku spółek portfela, wówczas wpływ spadku kursu ich akcji na początku sesji byłby o wiele mniej odczuwalny.