Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Kacper Lalas
Niestety, nie mamy dla nich dobrych wieści – wszystko za sprawą styczniowego falstartu WIG20. Indeks największych spółek rozpoczął 2016 r. 2,9-procentowym spadkiem (sesja z 4 stycznia). Był to najgorszy start w historii notowań i tylko czwarty spadkowy początek roku (średnia historyczna stopa zwrotu wynosi +1,6 proc.). W przypadku WIG20 powiedzenie „jaka pierwsza sesja, taki cały rok" sprawdzało się aż w 76 proc. przypadków. „Reguła" zadziałała m.in. w roku ubiegłym. Pierwsza sesja 2015 r. zakończyła się bowiem 0,3-procentową stratą WIG20, a cały rok zamknął się przeceną w wysokości 19,7 proc.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Na rynkach napięcie rośnie wraz z coraz bliższym terminem wejścia w życie ceł na unijne towary.
Nasz rynek może jeszcze sprawić niespodziankę i WIG może znaleźć się na nowych szczytach wszech czasów. Ale trzeba pamiętać o czynnikach ryzyka – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Badanie przeprowadzone wśród 10 000 inwestorów z 12 krajów wykazało, że aż 75 proc. polskich inwestorów wykorzystuje spadki rynkowe do zakupów („buy the dip”). To o 9 pkt proc. więcej niż średnia globalna.
W środku roku krajowe indeksy notują około 35-proc. wzrosty, liderując europejskim parkietom. Amerykański rynek bardzo szybko podniósł się po wiosennym załamaniu, ale jego tegoroczne wyniki wciąż są skromne. Karta może się odwrócić w II połowie roku.
Na koniec tygodnia główne indeksy warszawskiej giełdy z hukiem wybiły się na nowe szczyty, wprawiając w osłupienie analityków i zarządzających. Zagranica wciąż kupuje polskie akcje.
Jeśli dolar powróci do spadków, to poziom 3 tys. pkt na WIG20 byłby w zasięgu – mówi Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa Noble Securities.