W ewangelii św. Mateusz znajdujemy jednak zdanie, że łatwiej wielbłądowi będzie przejść przez ucho igielne niż bogatemu dostać się do królestwa niebieskiego.
Zgadza się. Od człowieka, któremu wiele dano będziemy wiele wymagać. Człowiek, który posiada wiele dóbr jest narażony na wiele pokus. Może się poczuć tak komfortowo i dobrze, że może przestać myśleć o życiu wiecznym. Natomiast ja nie patrzę na pismo święte wycinkowo. Trzeba patrzeć w szerszym kontekście. Mamy chociażby przypowieść o talentach. Jezus jednoznacznie wskazuje, że talenty trzeba pomnażać. Mowa tutaj jest o niczym innym, jak o pieniądzach. Talent przecież był pieniądzem. Życie nie polega tylko na konsumpcji, tylko na tym, żeby być twórczym.
Chęć zysku często natomiast przeradza się w chciwość. Ksiądz natomiast ostatnio w mediach społecznościowych przytoczył słowa z ewangelii św. Łukasza "uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości".
W języku polskim, podobnie jak w innych językach, nie ma słowa na opisanie, że chcę coś dobrego. Chciwość ma znaczenie pejoratywne. Chciwość jest zła, kiedy chcę więcej i więcej, ale zły jest cel. Bóg stworzył świat, jak mówi Księga Rodzaju, gdzie wszystko jest dobre. Problem jest z człowiekiem, który nie potrafi wykorzystać dóbr dla dobrego celu. Każdy ma oczywiście swoją drogę dochodzenia do prawdy. Trzeba walczyć każdego dnia, aby na skali wartości na pierwszym miejscu był Bóg, a nie mamona. Ta walka trwa cały czas. Chciwość to z kolei moje pożądania, z którymi też trzeba walczyć. W kościele ta walka przejawia się w poście. Dzięki temu też nabieramy dystansu do rzeczy materialnych. Rzeczy materialne nie mają wartości. To my im tę wartość nadajemy. To jest problem. W ekonomii nie myślimy zdrowo rozsądkowo, a posługujemy się modelami ekonomicznymi. Trzeba myśleć bowiem w kategoriach człowieka realnego, który podejmuje, często z mojego punktu widzenia nieracjonalne decyzje. Nie nam to jednak oceniać.
Przekładając to, co ksiądz powiedział...wygląda na to, że jeśli w inwestowaniu zaczyna zwyciężać chciwość najlepszym lekarstwem jest post czyli wstrzymanie się od handlu na giełdzie.
Nie. Kiedyś zapytano mnie, czy jeżeli miałem dwa talenty i już je pomnożyłem to czy oznacza to, że już mam wolne. Tak to nie działa. Talenty trzeba cały czas pomnażać. W pomnażaniu pieniędzy nie ma niczego złego ponieważ w ten sposób realizuje się zasada powszechnego przeznaczenia dóbr poprzez własność prywatną. Nie można się zamykać, bo wtedy przechodzimy do konsumpcji, która jest grzechem. Cały czas trzeba być aktywnym. Jeśli mam talent trzeba go pomnażać. Każdy jest twórcą. Bóg ma zaufanie do własności prywatnej. Nie rozkazuje nam co mamy robić. Daje nam talenty i wierzy w nas, że dobrze je wykorzystamy. Nawet jeśli wykorzystamy je źle, jak w przypowieści o synu marnotrawnym, który roztrwonił swój spadek. Zwróćmy jednak uwagę co robi w niej ojciec...patrzy i nie interweniuje. Dlatego też jestem przeciwny państwowemu interwencjonizmowi. Czasami człowiek po prostu musi dojść do dna.