WIG20 wrócił jednak w okolice 1735 pkt, czyli poziomu istotnego wsparcia. – Korekty nadal układają się w powtarzalny wzorzec, gdzie ich długość zmieści się pomiędzy 120 i 150 pkt. Przedłużająca się faza ruchu bocznego utrudnia interpretacje poszczególnych fal i nadanie im znaczenia w tym skomplikowanym wzorcu. To, co wiemy na pewno: obrona wsparcia 1735 pkt wiąże się z dalszą perspektywą zwyżek. Te zwyżki mogą jednak okazać się elementem większej korekty, mającej swój początek na marcowym dołku. Wynika to z silnej przeceny z pierwszego kwartału. Potwierdzeniem takiego założenia byłoby przełamanie najbliższego wsparcia. W takim przypadku kolejny przystanek mógłby wypaść w strefie 1560 pkt. Alternatywa to ponowny atak na równą wartość 1900 pkt – wskazuje Paweł Śliwa, analityk BM mBanku. – Wskaźnik relatywnej siły już od dłuższego czasu udaje się opisać spadkową linią trendu. Ta informacja nie przełożyła się jeszcze na zmianę nastroju na polskim parkiecie. Pozostaje być cierpliwym i obserwować nie tylko notowania WIG20, ale i zachowanie innych giełd – dodaje. PRT