Pojawiają się zakręty na drodze do legalizacji marihuany

Za naszą zachodnią granicą politycy dyskutują na temat kształtów ustawy legalizującej rekreacyjne korzystanie z marihuany. W Polsce na razie tematu nie ma, choć rośnie wykorzystanie medycznej marihuany przez pacjentów. Niemcy zapoczątkują szerszą rewolucję?

Publikacja: 11.05.2023 21:00

Pojawiają się zakręty na drodze do legalizacji marihuany

Foto: Adobestock

Eksperci są zdania, że choć niemieckie regulacje są ważne, to w tym momencie ciężko stwierdzić, jaki będzie ich ostateczny kształt, przez co trudno mówić o ich wpływie na rynek. Z kolei w Polsce rynek konopi siewnych (produktów zawierających większe stężenie CBD) napotyka trudności. Wysoka inflacja i niewiadoma co do przyszłości gospodarki hamują sprzedaż. Mimo to firmy pracują nad nowościami.

Niemieckie prace

Nowy projekt legalizacji marihuany w Niemczech został podzielony na dwa etapy. W ramach pierwszego wprowadzona zostanie dekryminalizacja posiadania do 25 gramów marihuany oraz trzech drzewek. Najważniejsza zmiana dotyczy jednak sposobu sprzedaży. Teraz ma się ona odbywać poprzez specjalne stowarzyszenia, które będą mogły liczyć maksymalnie 500 członków. W pierwotnej wersji projektu marihuana miała być sprzedawana w aptekach. Drugi etap zakłada wprowadzenie regulacji dotyczących sprzedaży marihuany. Tutaj również zaszła znacząca zmiana, ponieważ wcześniej zakładano, że to rząd będzie kontrolował wszystko, co związane z marihuaną – od pola do sprzedaży. Nowy plan zakłada również powstanie specjalnych sklepów, w których będzie można nabyć marihuanę. – Niemieckie rozwiązania jeszcze nie weszły w życie, teraz obserwujemy chęć kontroli czarnego rynku marihuany, który istnieje i będzie istniał. Podejście niemieckie jest bardzo zmienne, teoretycznie rząd już jakiś czas temu obiecał pełne otwarcie, ale obecnie proponowane rozwiązania mają inny, bardziej konserwatywny format – komentuje dla „Parkietu” Łukasz Kręski, współzałożyciel i przewodniczący RN giełdowej Cosmy zajmującej się produkcją oraz dystrybucją suplementów diety i produktów farmaceutycznych, także konopnych.

Wspomniane zmiany projektów powodują, że spółki w tym momencie nie analizują tego, jak mocny wpływ na rynek mogą wywrzeć nowe przepisy. – Wprowadzenie częściowej legalizacji w Niemczech, która pozwala na prywatną uprawę i dystrybucję przez organizacje non-profit, ale nie zezwala na powszechną sprzedaż w sklepach, pokazuje, że polityka w sprawie marihuany ewoluuje, ale nadal napotyka różne wyzwania. Minister zdrowia Karl Lauterbach przyznał, że dotychczasowe podejście nie przyniosło sukcesów i konieczne są nowe strategie. Termin realizacji planu pozostaje niejasny po rozmowach z Komisją Europejską. W miarę jak sytuacja prawna marihuany będzie się rozwijać, będziemy kontynuować monitorowanie zmian i dostosowywanie naszych strategii, aby jak najlepiej wykorzystać potencjalne możliwości – dodaje Grzegorz Kiełbowicz, prezes Healthcann, firmy opracowującej nowe technologie przyjmowania kannabinoidów, która w ubiegłym roku przeprowadziła emisję akcji przy wsparciu kampanii crowdinwestycyjnej.

Klienci wstrzymują zakupy

Tymczasem w Polsce spółki dostrzegają schłodzenie na rynku konopi włóknistych. Produkty zawierające CBD najwyraźniej nie zajmują jeszcze wysokiej pozycji w piramidzie potrzeb klientów. – Analiza rynku wskazuje na wyhamowanie dynamiki wzrostu segmentu konopi z CBD i CBG, obejmującego olejki, kwiatostany oraz produkty żywnościowe. Bezpośrednie powody tej sytuacji są zróżnicowane, z kluczowymi czynnikami obejmującymi inflację i wynikający z niej spadek realnej siły nabywczej konsumentów – zauważa Kręski.

Inaczej sytuacja wygląda jednak w przypadku marihuany medycznej, zawierającej często większe stężenie THC. Popularność tego typu terapii rośnie mimo utrzymujących się wysokich cen. – Na podstawie estymacji porównawczej z innymi krajami ocenia się, że w Polsce jest około 300 tys. pacjentów, dla których terapia marihuaną medyczną może przynieść widoczną poprawę kliniczną. Według raportu Prohibition Partners w 2022 r. około 9 tys. pacjentów korzystało z tej terapii, co przełożyło się na realizację 30,3 tys. recept. To ponadtrzykrotnie więcej niż w 2021 r. i ponadsześciokrotnie więcej niż w 2020 r. Wzrost zainteresowania terapią opartą na medycznej marihuanie utrzymuje się na wysokim poziomie także w 2023 r. Zgodnie z danymi Ministerstwa Zdrowia w styczniu i lutym bieżącego roku Polacy zrealizowali w aptekach recepty na 270 kg marihuany medycznej, czyli więcej niż w całym 2021 r., kiedy to sprzedaż wynosiła około 250 kg – mówi Rafał Szabłowski, członek zarządu Centrum Medycyny Konopnej Pharma.

Choć coraz większa część pacjentów i lekarzy przekonuje się do konopi, to w Polsce upoważnione do ich uprawy są tylko instytuty badawcze nadzorowane przez Ministerstwo Rolnictwa. Powoduje to, że w praktyce nie mamy własnej produkcji, a rynek opiera się w całości na imporcie. To też wpływa na ceny. – W ostatnich miesiącach kilka firm uzyskało pozwolenie na sprzedaż produktu na polskim rynku, ale na razie jest on zdominowany przez dwóch zagranicznych graczy, którzy razem generują ponad 90 proc. obrotów. Polscy przedsiębiorcy, którzy zajmują się przetwarzaniem surowca, wskazują, że obecnie gram suszu kosztuje około 65–70 zł. Jest to wysoka cena, która później przekłada się również na koszt medycznych preparatów z THC. W tym momencie rodzimi przedsiębiorcy postulują o wprowadzenie koncesji dla hodowli komercyjnych. Ministerstwo Zdrowia nie jest przychylne takim projektom. Zapotrzebowanie jednak stale rośnie – szacuje się, że do 2028 r. wartość polskiego rynku wyniesie około 2 mld euro – podsumowuje dr Magdalena Nita z Centrum Medycyny Konopnej, spółki oferującej terapie konopiami medycznymi, w którą zainwestował fundusz Tar Heel Capital.

Prace trwają

Chociaż sytuacja na rynku jest trudniejsza niż np. w 2021 r., to spółki nadal pracują nad rozwojem. Pod koniec marca Cosma zadebiutowała na NewConnect poprzez odwrotne przejęcie Cosma Group. W 2021 r. w ramach emisji akcji pozyskała na dalszy rozwój 5 mln zł. – Wspomniane środki pomogły nam w zbudowaniu od podstaw własnej produkcji (posiadamy dwa zakłady), przeprowadzeniu badań, inwestycjach w sprzęt, zatrudnieniu zespołu specjalistów, rozpoczęciu rejestracji surowców farmaceutycznych i rozwoju własnej dystrybucji – komentuje współzałożyciel Cosmy.

W 2024 r. spółka planuje wypracować kilkanaście milionów zł przychodów. Przy sprzyjających warunkach rynkowych oraz po pomyślnej rejestracji surowców, a następnie wprowadzeniu ich do sprzedaży – w kolejnych latach przychody systematycznie mają rosnąć. W wypracowaniu wyników pomóc ma też emisja akcji.

W wypracowaniu takich wyników ma pomóc emisja akcji i zwiększenie sprzedaży. – Planujemy rozwój dystrybucji oraz produkcji suplementów i kosmetyków dla ludzi i zwierząt. W II półroczu planujemy emisję akcji z prawem poboru, w ramach której planujemy pozyskać około 8 mln zł. Jeżeli wszystkie nasze plany ułożą się w sposób zadowalający, to w 2024 r. planujemy pozyskanie większego kapitału od inwestora finansowego – mówi Kręski.

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman