To jest dom kolekcjonera sztuki. Kilka dni temu Marek Roefler otworzył ósmą z kolei monograficzną wystawę jednego artysty. Tym razem jest to Jean Lambert-Rucki (1888–1967), rzeźbiarz, malarz i designer. Urodził się w Polsce, w Krakowie ukończył ASP, ale nad Wisłą jest kompletnie nieznany. W 1911 na zawsze wyjechał do Paryża, jest gwiazdą światowych aukcji sztuki.
Roefler z pasją kolekcjonuje rzeźby.
Archiwum
Kolekcjoner prezentuje ok. 100 dzieł Lamberta-Ruckiego ze swoich zbiorów. Wylicytował je na światowych aukcjach, wcześniej nie było w kraju prac artysty. Oprócz tego oglądamy dzieła innych artystów, np. rzeźby Bolesława Biegasa, obrazy Meli Muter. Zwraca uwagę rzeźba Augusta Zamoyskiego. Przedstawia portret Louisa Marcoussisa, jednego z największych światowych kubistów, który ukończył krakowską ASP.
Dzieło Jeana Lamberta-Ruckiego
Archiwum
Parę razy zapowiadałem w „Parkiecie" wystawę Lamberta-Ruckiego. Kolekcjoner wcześniej wypożyczał dzieła artysty na wystawy, m.in. w Muzeum Narodowym w Warszawie. Spopularyzował je. Dzięki temu ktoś zaczął importować drobne prace Ruckiego i po raz pierwszy pojawiły się na krajowym rynku.
Do każdej wystawy Roefler funduje dwujęzyczną monografię-album. Albumy wysyłane są do wybranych światowych muzeów lub galerii. Fachowcy na świecie dowiadują się, że z Polski wywodzą się gwiazdy światowych wystaw i aukcji w Sotheby's, np. Mojżesz Kisling, Henry Hayden, Marcoussis czy Tamara de Łempicka. W tym roku album opóźni się nieco. Artur Winiarski, kurator muzeum w Konstancinie, dłużej przekopywał się przez światowe archiwa.