Na aukcji prac na papierze w Desie Unicum (www.desa.pl) licytowany był rysunek ołówkiem (23 na 19 cm) Witolda Wojtkiewicza. Cena wywoławcza wyniosła 20 tys. zł. Rysunek zainteresuje kolekcjonerów, zwłaszcza tych doceniających dobrą proweniencję – pod warunkiem, że domyślą się, kto był jego właścicielem.
W katalogu podano jedynie, że rysunek należał do Edwarda Lipińskiego z Warszawy. Nie wyjaśniono, o kogo konkretnie chodzi. Czy każdy skojarzy, że właścicielem był ekonomista prof. Edward Lipiński (1888–1986), założyciel Komitetu Obrony Robotników i wybitny kolekcjoner?
Rozmawiałem z kilkoma kolekcjonerami. Dostrzegli nieefektowny rysunek Wojtkiewicza, jednak albo przeoczyli zdanie o jego pochodzeniu, albo pomyśleli, że wcześniej należał do satyryka Eryka Lipińskiego.
Na 10 tys. zł wyceniono obraz grupy The Krasnals.
Prof. Andrzej K. Koźmiński, ekonomista i kolekcjoner, uważa (patrz wypowiedź obok), że proweniencja nie jest w Polsce dostatecznie doceniana. Natomiast na dojrzałych rynkach istotnie wpływa na cenę dzieła sztuki. Może warto ją u nas propagować? Przy rysunku Wojtkiewicza zamieszczono typową notkę z historii sztuki. Zabrakło informacji, że dzieła z dobrym i udokumentowanym pochodzeniem rzadziej tracą na wartości i łatwiej je odsprzedać.