Witkacy do kupienia w maju

Rozmowa o sztuce może ocieplić relacje biznesowe.

Publikacja: 09.05.2021 09:58

Paulina Adamowska debiutuje na aukcji.

Foto: Rynek Sztuki Łódź

Czy to już cenowa górka na rynku sztuki i antyków? Antykwariusze twierdzą, że nie. Ceny mają jeszcze rosnąć. Obroty na krajowych aukcjach sztuki w 2020 roku wzrosły o 29 proc. w porównaniu z 2019 rokiem. We wcześniejszych latach wzrost rok do roku wynosił 17 proc. Oczywiście w 2020 roku wzrosła także liczba aukcji oraz liczba sprzedanych obiektów.

Lada dzień ma się wreszcie ukazać szczegółowy raport Artinfo.pl o krajowych aukcjach w 2020 roku. Około 300 stron, ilustracje, dziesiątki tabel, wykresy, analizy. Raport dokumentuje wielki sukces. Nie znamy obrotów w codziennej galeryjnej sprzedaży. Nie ma porównywalnego raportu o rynku numizmatów ani o rynku bibliofilskim.

Drożej i drożej...

Teraz ktoś powinien przygotować pouczający raport o spektakularnym wzroście cen prac wybranych artystów, np. Fangora, Beksińskiego, Dwurnika. Może udałoby się wyjaśnić tajemnicę, dlaczego jeden malarz skokowo drożeje, a prace porównywalnych artystów nie drożeją. Co tak naprawdę jest impulsem wzrostu cen? Często spełnione są wszystkie racjonalne kryteria, a ceny nawet nie drgną.

W „Parkiecie" systematycznie sygnalizuję wzrost cen obrazów Witkacego. Gdybym był bogaty, to na aukcji Desy Unicum 18 maja kupiłbym portret namalowany przez Witkacego. Artysta uwiecznił Zofię Brezową, żonę pisarza Tadeusza Brezy. Obraz spełnia warunki dobrej lokaty. Dlaczego?

Obrazy Witkacego będą stale sprzedawane, ponieważ są dostępne. Opłaca się nimi handlować, kreować ceny, ponieważ artysta namalował tysiące portretów zachowanych do naszych czasów. Są powszechnie rozpoznawalne i lubiane. Miarą wielkiego powodzenia tego malarstwa jest fakt, że Witkacy jest często fałszowany.

Wysoka rynkowa pozycja Witkacego jest trwała, nie jest to tylko kwestia mody. Wysoką pozycję artysty potwierdzają liczne naukowe monografie, muzea organizują prestiżowe wystawy dzieł malarza. Wydawane są katalogi i albumy.

Obrazy Witkacego zwykle mają znakomitą proweniencję, co dodatkowo stymuluje wzrost cen. Jego portrety często przedstawiają sławnych ludzi, którzy mu pozowali. Oferowany portret Brezowej należał do wybitnego malarza Alfreda Lenicy – to jest ekstrapremia dla nabywcy tego obrazu.

Jest wysokie prawdopodobieństwo, że Witkacy nie zostanie zapomniany za 20–30 lat. Z zyskiem odsprzedamy kupiony dziś obraz. Oferowany portret jest wyjątkowy nie tylko w sensie malarskim, ale także z uwagi na wysoką pozycję towarzyską modelki, którą opisano we wspomnieniach z epoki.

Dziwię się, że ceny Witkacego zaczęły rosnąć dopiero mniej więcej pięć lat temu. Jeszcze 15 lat temu porównywalne obrazy można było kupić za 20–30 tys. zł. Dziś portret Brezowej ma wycenę szacunkową 130–180 tys. zł.

Na tej aukcji licytowany będzie także dekoracyjny obraz Zofii Stryjeńskiej. Ma wycenę szacunkową 100–150 tys. zł. Kolekcjonerów zainteresuje obraz Samuela Szczekacza (1917–1983). Dzieła artysty to rynkowa rzadkość. Przed wojną Szczekacz związany był ze środowiskiem łódzkiej awangardy, tworzył pod wpływem Władysława Strzemińskiego. Po wojnie tworzył w Paryżu. Obraz ma wycenę szacunkową 100–150 tys. zł.

Do międzywojennej awangardy nawiązuje także Paulina Adamowska (ur. 1994). Malarka akurat startuje na rynku aukcyjnym. Licytacja jej trzech obrazów odbędzie 15 maja w łódzkiej firmie Rynek Sztuki, zacznie się już od 400 zł (www.ryneksztuki.eu). To okazja dla mniej zamożnych miłośników sztuki. Warto kibicować młodej malarce w następnych latach.

Na lokatę nadają się obiekty licytowane na aukcjach bibliofilskich. 22–23 maja antykwariat Lamus (www.lamus.pl) wystawi białe kruki i grafiki. Jeśli kogoś nie stać na oryginał Stryjeńskiej, to na aukcji w Lamusie może wylicytować grafikę artystki. To litografia z 1939 roku, ręcznie kolorowana gwaszem (50 na 39,5 cm). Grafika powstała tuż przed wojną we Francji, pochodzi z cyklu „Polskie stroje ludowe". Litografia ma cenę wywoławczą 1,2 tys. zł.

Atrakcją licytacji w Lamusie będzie serigrafia Andy Warhola (1928–1987) „Marilyn Monroe". Grafika ma cenę 1,8 tys. zł.

Pan z Miechowa

Gdybym był przedsiębiorcą i miał prestiżowych współpracowników ze świata, to ustawiłbym na półce gabinetu renesansowy traktat Macieja z Miechowa(1457–1523). Mógłbym gościom ze świata prezentować księgę jako dowód mojej solidności, zamożności, przywiązania do historii, do wartości trwałych, ponadczasowych.

Spotkania biznesowe mają u nas charakter czysto zadaniowy. Może warto je wzbogacić o tego typu akcenty? Na świecie ludzie bogaci, wpływowi często są kolekcjonerami sztuki i antyków, zwykle w kolejnym pokoleniu. Rozmowa o sztuce może ocieplić relacje biznesowe.

Traktat Macieja z Miechowa to czołowe osiągnięcie polskiego renesansu. Został wydany w 1517 roku, w pierwszej polskiej drukarni Jana Hallera w Krakowie. Cena wywoławcza 38 tys. zł.

Maciej z Miechowa był kronikarzem, geografem, profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stworzył pierwszy w renesansowym piśmiennictwie europejskim opis geograficzno-etnograficzny ziem leżących na wschód od Wisły, aż po Don i Morze Kaspijskie. Traktat Miechowity stał się dla Zachodu podstawowym źródłem wiedzy o tych ziemiach i ich mieszkańcach.

Zachowała się oryginalna oprawa z epoki. To deski obciągnięte jasną skórą z bogatą renesansową dekoracją. Ta księga to wielka rzadkość. Czy takich książek przybędzie? Nie!

Wybrałem ten przykład, żeby raz jeszcze pokazać gigantyczną różnicę cen na rynku białych kruków i malarstwa. Z porównywalną ceną 38 tys. zł startuje byle jaki bohomaz trzeciorzędnego malarza.

Zabytkowe książki są u nas względnie tanie. Parę lat temu na aukcji Lamusa Biblioteka Narodowa kupiła za cenę wywoławczą 40 tys. zł ostatnią na wolnym rynku księgę z biblioteki króla Zygmunta Augusta (1520–1572). Zaledwie 40 tys. kosztowała księga, którą trzymał w rękach ostatni z Jagiellonów! Zygmunt August był synem Bony Sforzy, której rękopis można będzie kupić teraz na aukcji w Lamusie, o czym pisałem w „Parkiecie" tydzień temu.

Inwestycje alternatywne
Odnaleziony polski Picasso
Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy