Układ hybrydowy składa się z 780-konnego silnika V12 o pojemności 6,5 litra i motoru elektrycznego o mocy 34 KM (razem to 814 KM!). Pozwala on rozpędzić się do „setki" w 2,8 s, a w 8,6 s samochód osiąga 200 km/h. Prędkość maksymalna przekracza 350 km/h. Te dane oraz piękna linia nawiązująca do dawnego Lamborghini Countach sprawiają, że od tygodnia motoryzacyjny świat mocno ekscytuje się współczesnym następcą legendy. Podzielam tę ekscytację, ale premierę traktuję przede wszystkim jako okazję do przypomnienia historii tego niezwykłego modelu, który był na naszych łamach opisywany dość dawno.

Dla marki Lamborghini, będącej przez lata potężnym producentem traktorów i maszyn rolniczych, projektowanie doskonałych samochodów sportowych było sprawą honoru. Ferrucci Lamborghini postanowił bowiem udowodnić, że stworzy wóz lepszy niż Ferrari. Był fanem tej sportowej marki, ale miał do niej zastrzeżenia. Gdy wygłosił je publicznie, Enzo Ferrari oburzył się i zaznaczył, że za nic ma opinię „jakiegoś traktorzysty". Niesłusznie. Od debiutu w 1963 roku Lamborghini 350 GTV samochody tej marki wywołują powszechny entuzjazm i zachwyt. Często także przewyższają jakością oraz osiągami samochody Ferrari.

Kamieniem milowym w historii Lamborghini jest właśnie model Countach, który wyznaczył ścieżki obowiązujące do dziś. Ich cechą podstawową jest agresywna sylwetka z ostrymi kątami, dzika i piękna. Klasyczny model Countach LP5000 zaprezentowano pół wieku temu, w 1971 roku, ale ze względu na problemy techniczne i konieczność dopracowania konstrukcji oficjalną premierę przesunięto na 1973 rok. Produkcja trwała w latach 1974–1990. Pierwsza wersja LP400 była dostępna z 12-cylindrowym silnikiem o pojemności 3,9 litra i mocy 375 KM. Cztery lata później pojawiła się nieco słabsza odmiana LP400S (350 KM) ze zmodyfikowanym zawieszeniem, szerszymi kołami i dłuższym, aluminiowym nadwoziem, ważąca zaledwie 1065 kg. Były jeszcze mocniejsze oraz szybsze wersje LP500 S i LP500 QV. Ta druga była napędzana jednostką 5.2 o mocy do 455 KM.

Countach to zdaniem wielu specjalistów najlepszy sportowy wóz swoich czasów. Powstały tylko 2042 sztuki i dzisiaj jest rarytasem dla kolekcjonerów. Bardzo drogim rarytasem. Ceny klasycznych modeli sięgają setek tysięcy euro, co w złotych przeliczamy na kwoty z sześcioma zerami. Czy warto w takie auto inwestować? Gdyby było mnie stać, nie wahałbym się ani chwili.