Producent napojów w pierwszych trzech miesiącach roku wypracował przychody nieznacznie gorsze od ubiegłorocznych, w górę jednak poszły zyski. W centrum uwagi pozostają rosnące koszty, przede wszystkim aluminium wykorzystywanego do opakowań.

– Ze względu na ograniczenia dostępności surowców i opakowań na rynku, w tym puszek aluminiowych, realizujemy częściowo zlecenia z materiałów powierzonych, co bije w przychody. W pierwszych trzech miesiącach roku mierzyliśmy się z drastycznym wzrostem kosztów obsługi zadłużenia, co będzie wyzwaniem w kolejnych miesiącach. Sytuacja na rynku pozostaje niepewna, borykamy się też z zaburzeniami w łańcuchu dostaw, a wojna w Ukrainie spotęgowała negatywne czynniki makroekonomiczne i geopolityczne – stwierdził Piotr Czachorowski, prezes Krynicy Vitamin.

Przychody firmy spadły w I kw. o 7,6 proc., do 78,3 mln zł. EBITDA podskoczyła jednak o 23 proc., do 6,3 mln zł, a zysk netto o 56 proc., do 2,5 mln zł.

W tym roku Krynica Vitamin chce skupić się przede wszystkim na poprawie efektywności oraz inwestycjach, m.in. jak ta w Niechcicach związana z produkcją kosmetyków. – Wobec zawirowań na rynku w ubiegłym roku musieliśmy podjąć trudną decyzję o odłożeniu inwestycji w segment kosmetyczny w Niechcicach, gdzie posiadamy 15-hektarową działkę. Powodem tej decyzji była przede wszystkim pandemia. Wierzymy, że uda się nam z tym projektem wystartować jeszcze w tym roku, ponieśliśmy już nakłady inwestycyjne, rozruch mógłby się odbyć w III kw. – skomentował kilka tygodni temu prezes.

Cały czas nad spółką ciąży jeszcze arbitraż z kontrahentem z rynku amerykańskiego, którego roszczenia opiewają na 36 mln dolarów. Krynica szacuje, że sprawa może jeszcze potrwać kilkanaście miesięcy.