Jesteśmy zadowoleni ze sprzedaży w grudniu. W sieciach Smyk i Empik obroty były na wyższym poziomie niż w zeszłym roku. W modzie jest trochę gorzej, jeśli porównujemy te same sklepy (bez tych, które rozpoczęły działalność w tym roku – red.). Szczególnie w tym segmencie widać, że ludzie oszczędzają. W sumie obroty całej grupy są zgodne z naszymi oczekiwaniami – mówi Maciej Dyjas, prezes NFIEmpik Media & Fashion.
Jak przełoży się to na wynik? Szef NFI EMF podkreśla, że grupa nie publikuje prognoz. Uważa jednak, że w skali całego roku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) i zysk netto powinny być na zeszłorocznym poziomie lub nawet trochę lepsze (zysk netto grupy z działalności podstawowej w 2008 r. wyniósł 91 mln zł).
– Końcówka grudnia pokaże, na ile te założenia uda się spełnić, ale na obecną chwilę wydaje się to jak najbardziej realne – dodaje Dyjas.Szacunki analityków są skromniejsze. Arkadiusz Chojnacki z Ipopema Securities w rekomendacji przygotowanej w sierpniu tego roku zakładał, że NFI EMF uzyska w tym roku jedynie 70,1 mln zł zysku netto. Z kolei Piotr Łopaciuk z Erste Group we wrześniu szacował, że będzie to 85,1 mln zł.
[srodtytul]Poprawa popytu nieprędko[/srodtytul]
Zdaniem Dyjasa pierwsza połowa przyszłego roku jeszcze nie przyniesie ożywienia w handlu. – Spodziewamy się odbicia popytu konsumpcyjnego dopiero w drugiej połowie przyszłego roku. Trudno jest jednak określić, na ile będzie ono silne. W kolejnych latach popyt będzie rósł, choćby dlatego, że poziom konsumpcji w naszym kraju jest wciąż niższy niż w zachodniej Europie. Mamy duży dystans do nadrobienia – dodaje.