Spółka już wcześniej sygnalizowała, że jej ubiegłoroczne wyniki nie będą najlepsze. Dwa tygodnie temu poinformowała, że w celu poprawy rezultatów zamierza sprzedać swoją sieć sklepów. Dzięki temu będzie mogła zmniejszyć zatrudnienie z obecnych ok. 300 osób do ok. 200. Zgodę na tę transakcję musi jeszcze wyrazić NWZA. Zwołano je na 24 lutego.
Warto podkreślić, że ta obniżka prognoz jest już piątą, licząc od debiutu spółki na warszawskim parkiecie. Pojawiła się na giełdzie w lutym 2008 r. Po dwóch miesiącach drastycznie obniżyła plany na lata 2008 i 2009. Prognozy na 2008 r. poszły w dół jeszcze dwa razy: w październiku 2008 r. i lutym ubiegłego roku.
Jak się okazało, ostateczny wynik był gorszy, niż prognozowano (spółka rok zakończyła stratą w wysokości 2,8 mln zł). Kolejna korekta, tym razem dotycząca wyników za 2009 r., miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku. – Sytuacja, jaka ma miejsce w przypadku skuteczności prognoz ZM Herman, podważa zaufanie zarówno do samej spółki, jak i do jej zarządu.
Spółce nie będzie łatwo odbudować zaufania rynku – uważa Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Podkreśla, że prognozy są co do zasady bardzo cenną informacją dla inwestorów. – Ale gdy wyniki obarczone są licznymi czynnikami ryzyka, lepiej prognoz unikać albo je odwołać – mówi.