Advadis mimo sprzyjających warunków dla branży dystrybucyjnej od dłuższego czasu się nie rozwija. Nie wykorzystuje także możliwości, jakie posiada jako spółka publiczna – mówi Adam Brodowski, jeden z pomysłodawców powołania Advadisu na bazie hurtowni, z którymi wcześniej współpracował założony przez niego Browar Brok-Strzelec.
[srodtytul]Brodowski chce kupić akcje[/srodtytul]
Aby doprowadzić do zmian w firmie dystrybuującej napoje i alkohole, biznesmen zamierza kupić jej akcje dające ponad 5 proc. głosów. Na przekroczenie tego progu daje sobie trzy miesiące. – Jeżeli będę widział, że spółka rozwija się i poprawia wyniki, nie wykluczam zwiększenia swojego zaangażowania – mówi Brodowski. Z naszych informacji wynika, że obecnie były główny akcjonariusz Browarów Brok-Strzelec nie jest bezpośrednim udziałowcem Advadisu. Jest jednak m.in. współwłaścicielem spółki Współpraca, która posiada akcje giełdowej firmy. Przy obecnej wycenie papierów Advadisu za pakiet dający 5 proc. Brodowski musiałby zapłacić około 4,2 mln zł.
[srodtytul]Koalicja rośnie w siłę[/srodtytul]
Biznesmen, który po około trzyletniej przerwie znowu zainteresował się spółką, liczy na współpracę z innymi znaczącymi akcjonariuszami. – Zamierzam doprowadzić do powstania grupy właścicieli popierających wprowadzenie zmian w spółce. Nasze łączne udziały początkowo miałyby wynieść 10 proc., a w przyszłości mogłyby wzrosnąć do 25 proc. – mówi Brodowski. Nie podaje, z iloma akcjonariuszami Advadisu rozmawia.