Do jakiego stopnia, zależy od podaży papierów i ich ceny. – Nie mogę obiecać, że przekroczymy próg 10 proc. – mówi Piotr Karmelita z zarządu funduszu.

Jego zdaniem obecna wycena spółki jest bardzo atrakcyjna, a perspektywy zachęcające. – Advadis po dobrze przeprowadzonej restrukturyzacji jest w stanie generować 10–15 mln zł zysku netto przy obecnie osiąganych przychodach – dodaje Karmelita. W 2009 r. dystrybutor napojów i alkoholi osiągnął 2,4 mln zł czystego zarobku przy 616 mln złotych przychodów ze sprzedaży.

Restrukturyzacji i zmian w strategii realizowanej przez ostatnie 1,5 roku oczekuje też część pozostałych akcjonariuszy z Krzysztofem Maciejcem (5,6 proc. głosów) na czele. Chce ich także nowy szef rady nadzorczej Adam Brodowski. To z jego inicjatywy na stanowisko prezesa wrócił Bogdan Waśniewski, który kiedyś rozwijał też segment dystrybucyjny w grupie Sobieski. – Oczekuję, że do końca lipca prezes Waśniewski przedstawi radzie nadzorczej konkrety dotyczące zmian w spółce, a zaraz potem poinformujemy o nich rynek – mówi „Parkietowi” Brodowski.

Według niego podstawową zmianą, którą już próbował wprowadzać Bogdan Waśniewski, jest centralizacja zarządzania spółką powstałą z wielu regionalnych hurtowni. Ma to doprowadzić do racjonalizacji kosztów. WZA Advadisu przegłosowało ostatnio emisję obligacji zamiennych na akcje o wartości 20 mln zł. Pieniądze te mają zasilić kapitał obrotowy i będą przeznaczone na zakupy u producentów. – Dzięki temu otrzymamy wysokie upusty i poprawimy rentowność – tłumaczy Brodowski. Potwierdza, że będzie kupował walory Advadisu.