W czwartek na zamknięciu sesji papiery wyceniono już na 18,95 zł (w ciągu dnia maksymalnie na 19,96 zł) po 15,4-proc. wzroście ceny. Zwyżce towarzyszyły duże obroty. Właściciela zmieniło 3,4 proc. kapitału.

Wzrost ceny papierów Muzy może oznaczać, że między Kompapem i pozostałymi dużymi udziałowcami wydawnictwa wciąż trwa walka o władzę. Członkowie rady nadzorczej i zarządu Muzy po serii transakcji (w ciągu ostatnich kilku dni poinformowali o kupnie akcji uprawniających do 6,63 proc. głosów) mają razem ok. 48 proc. udziału w głosach. Trzeba jednak pamiętać, że pakiety nieprzekraczające 5 proc. głosów mogą posiadać również osoby związane z radą nadzorczą czy zarządem.

Czy kolejny wzrost kursu oznacza, że władze spółki gorączkowo dokupują akcji w obawie przez wezwaniem, które może ogłosić Kompap? Na razie Kompap ma akcje Muzy uprawniające do 26,84 proc. głosów. Jeśli zdecyduje się nadal zwiększać zaangażowanie, będzie musiał wezwać do sprzedaży takiej liczby walorów, aby osiągnąć próg 66 proc. głosów. Waldemar Lipka, prezes Kompapu i członek nadzoru Muzy, nie chce rozmawiać o planach poligraficznej firmy i zwyżkach kursu wydawnictwa. Komentarza w tej sprawie odmówił również Marcin Garliński, prezes Muzy. – Wczoraj nie kupowałem akcji przedsiębiorstwa – ucina.

Akcje Muzy w trendzie wzrostowym są już od przeszło miesiąca. W tym czasie zdrożały o ponad 160 proc. Akcjonariusze płacą za nie najwięcej od dziewięciu lat. Wzrost kursu Muzy ciągnie w górę cenę akcji Kompapu. Wczoraj walory tej spółki wyceniono na 7,06 zł (w ciągu dnia maksymalnie na 7,66 zł) po wzroście ceny o 2,5 proc.

Obroty przekroczyły 3,4 mln zł. Pakiet 889 tys. akcji Muzy, jaki posiada poligraficzna spółka, przy wczorajszym kursie wart jest 16,8 mln zł. Najwięcej za akcje Muzy Kompap płacił 10,6 zł, a średnio ok. 8 zł. Oznacza to, że papierowy zysk z tej transakcji wynosi ok. 10 mln zł. Z kolei kapitalizacja całego Kompapu to – 33 mln zł.