Jego zdaniem kondycja firmy z Jasła specjalizującej się – tak jak giełdowa spółka – w przetwórstwie tworzyw sztucznych, po analizie osiąganych wyników wygląda jednak nieco gorzej, niż wstępnie szacowano.

– Zakładam, że w większym stopniu projekt będzie polegał na restrukturyzacji tej firmy, niż na przejęciu zdrowego przedsiębiorstwa – mówi Karski. Nie chce jednak podawać szczegółów, zasłaniając się podpisaną klauzulą poufności. Wyłączność na negocjacje z MSP obowiązuje do 11 sierpnia.

Robert Ruwiński, dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych Gamratu, uważa jednak, że firma jest w dobrej kondycji. Podkreśla, że od wielu lat jest rentowna. Także w zeszłym roku była na plusie, kiedy branża materiałów budowlanych odczuła skutki kryzysu gospodarczego, a jej wynik dodatkowo obciążyła inwestycja w nowe maszyny. Czysty zarobek Gamratu w minionym roku wyniósł około 4 mln zł i był o połowę niższy niż w 2008 r. Obroty w tych latach były na porównywalnym poziomie i wyniosły 200 mln zł. Założenia zarządu na ten rok są zbliżone do wyników osiągniętych w 2009 r. Dla porównania, Lentex w zeszłym roku uzyskał 167,5 mln zł przychodów i 5,2 mln zł zysku netto.

Giełdowy producent wykładzin podłogowych i włóknin zaczął już zbierać pieniądze na przejęcie Gamratu. Wczoraj poinformował o sprzedaży 500 tys. akcji własnych (4,6 proc. kapitału) po 25 zł, czyli łącznie za 12,5 mln zł. Karski podkreśla, że sprzedaż własnych papierów to część planu mającego na celu zebranie łącznie około 100 mln zł. Pieniądze, poza kupnem Gamratu, zostaną przeznaczone na akwizycję producenta folii oraz inwestycje w rozwój lublinieckiego zakładu.

Karski nie wyklucza, że firma sprzeda pozostałe 246 tys. akcji własnych. Środki na inwestycje mają pochodzić też z emisji do 4 mln papierów serii F (bez prawa poboru) w ramach zatwierdzonego kapitału docelowego oraz z kredytu inwestycyjnego.