Szacuję, że należy spodziewać się wzrostu cen mąki w granicach 25 – 30 proc. w stosunku do cen z poprzedniego sezonu 2009/2010 – ocenia w rozmowie z „Parkietem” Jerzy Kuchciak, prezes Dolnośląskich Młynów. W produkcji pieczywa koszty zakupu mąki nie są wysokie, ale podrożeć mogą np. makarony. W przypadku takich artykułów mąka stanowi nawet ponad połowę kosztów produkcji.
– Rzeczywiście rosną koszty wytworzenia produktu i od dłuższego czasu staramy się ograniczać ich negatywny wpływ na nasze wyniki poprzez kontraktowanie większej ilości mąki – mówi prezes Makaronów Polskich Paweł Nowakowski.
Zakup mąki stanowi – w zależności od rodzaju makaronu – 50 – 70 proc. kosztów produkcji. Dlatego cena surowca jest tak bardzo ważna. Nowakowski zaznacza, że marże na sprzedaży produktów firmy nie są wysokie i dlatego zarząd nie może ich dodatkowo obniżać. – Przez dłuższy czas spodziewano się, że mąka w tym roku nie podrożeje, teraz mówi się jednak, że ceny wzrosną o kilka, a być może nawet o 10 procent – ocenia Nowakowski.
Zbiory zbóż będą w tym roku z całą pewnością mniejsze na całym świecie, w tym także w Europie i w Polsce. Jednocześnie następuje wzrost pogłowia zwierząt: głównych konsumentów ziarna. Dlatego też zdaniem ekspertów wzrost cen mąki jest nieunikniony.
– W Rosji panuje w tym roku ogromna susza. W związku z tym Rosjanie nie będą w stanie wyeksportować takich ilości zboża jak zwykle. Tę lukę eksportową wypełnią inni – mówi Piotr Szysz z zarządu Polskich Młynów. Zwraca też uwagę, że pogoda w Polsce, przede wszystkim powodzie, wpłynęły na jakość i wielkość zbiorów. – Istnieje więc realna możliwość podwyżki cen mąki o 25 – 30 proc. – dodaje Szysz.