– Spotykamy się też z inwestorami finansowymi. Nie mają oni żadnych wątpliwości, że takie połączenie jest dobrym pomysłem, ponieważ pozwoliłoby szybko skonsolidować rynek hurtowy – podkreślił Amaral. Przyznał jednocześnie, że niektórzy inwestorzy przekonują Eurocash do poprawienia oferty. – Zaproponowany przez nas parytet wymiany akcji jest ostateczny i nie zostanie zmieniony – zaznaczył Amaral.
Tymczasem Emperia broni się przed wrogim przejęciem. Na dziś zwołała konferencję prasową, na której zarząd opowie o nowej strategii. Zakłada ona m.in. wprowadzenie na giełdę dwóch podmiotów z grupy: spółki dystrybucyjnej Tradis oraz sieci supermarketów Stokrotka i Delima.
Jak dowiedział się „Parkiet”, ta pierwsza firma jest wyceniana przez Emperię na ok. 0,9 mld zł, a segment detaliczny – na ok. 0,8 mld zł. Tradis może wejść na giełdę już w połowie przyszłego roku. W tym roku ma wypracować ponad 5,2 mld zł obrotów, 109 mln zł EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) oraz 62 mln zł zysku netto. W przyszłym roku miałoby to być odpowiednio: nieco ponad 6 mld zł, 133 mln zł oraz 87 mln zł.
Eurocash oferuje 3,76 własnych akcji za jeden walor Emperii. Przy wczorajszych kursach parytet wynosi nieco ponad 4,19. Zarząd Eurocashu podjął już uchwałę o podwyższeniu kapitału docelowego z wyłączeniem prawa poboru w drodze emisji maksymalnie ok. 51 mln akcji serii K. To właśnie one mają być wymienione na papiery Emperii.
Z kolei Emperia, w celu obrony przez Eurocashem, uruchomiła wczoraj skup akcji własnych. Potrwa maksymalnie do 31 marca. Na buy back spółka może przeznaczyć do 40 mln zł. O kolejnym skupie – tym razem znacznie większym, bo aż za 500 mln zł – akcjonariusze będą decydować podczas najbliższego walnego zgromadzenia. Zwołano je na 13 października.