– To o 50–60 proc. więcej, niż wynosi jej wycena na giełdzie. Po tym, jak zachowuje się kurs Emperii, widać, jak inwestorzy przyjmują takie zapowiedzi – komentuje Luis Amaral, szef Eurocashu. Jego koncern zamierza przejąć 100 proc. akcji Emperii. W zamian oferuje własne akcje warte ok. 1,3 mld zł.
Wczoraj przez większość dnia notowania Emperii świeciły na czerwono. Na koniec sesji akcje wyceniono na 104,5 zł (+0,7 proc.). Przy czwartkowych kursach parytet wymiany akcji wynosi 4,2. Propozycja Eurocashu to 3,76 własnych akcji za jeden walor Emperii. Prezes Amaral konsekwentnie podkreśla, że lepszej oferty nie będzie.
Jest bardzo sceptyczny wobec ostatnich zapowiedzi Emperii. – Nie da się w tym samym czasie zwiększać sprzedaży, poprawiać wyników, wypłacać dywidendy, otwierać więcej sklepów, realizować akwizycji i redukować zadłużenia – wymienia Amaral. Analitycy podkreślają, że plany Emperii są bardzo ambitne. – Zakładają dużą poprawę przychodów oraz dużą poprawę rotacji kapitału. Czy te plany się zmaterializują? Przyszłość pokaże. Jednak podchodziłbym do nich z pewną dozą ostrożności – komentuje Jakub Viscardi z DM IDMSA.
Nowa strategia Emperii zakłada podział całego biznesu na trzy części. – Dzięki temu staniemy się bardziej przejrzyści. Łatwiej będzie też zarządzać grupą – podkreśla prezes Artur Kawa.
Kluczowym segmentem będzie grupa Tradis zajmująca się dystrybucją FMCG (dobra szybkozbywalne). W drugim kwartale przyszłego roku ma trafić na GPW. Zdaniem Emperii wycena Tradisu na giełdzie może sięgnąć nawet 1 mld zł. Spółka prawdopodobnie nie wyemituje akcji. Sprzedawać je będzie tylko Emperia (zachowa pakiet kontrolny). W tym roku Tradis ma wypracować ponad 5,2 mld zł przychodów i 62,2 mln zł zysku netto.