Powalczymy z siecią McDonald’s

Rozmowa z Krzysztofem Moską, prezesem Gamratu oraz akcjonariuszem Lenteksu, Plast-Boksu, a od niedawna również Polskiego Jadła.

Aktualizacja: 13.02.2017 02:37 Publikacja: 02.08.2012 11:41

Powalczymy z siecią McDonald’s

Foto: Archiwum

Ujawnił się pan ostatnio z pakietem ponad 5 proc. akcji w firmie Polskie Jadło. Z czego wynika ta inwestycja?

Od kilku miesięcy przyglądałem się sytuacji w tej spółce. Firma nie grzeszy dobrą kondycją, co nie znaczy, że nie będzie lepiej. Podchodzę do tej sytuacji z optymizmem. W krótkim czasie spółka powinna zacząć spełniać oczekiwania akcjonariuszy.

Jakie są dalsze plany względem tej firmy?

Pod koniec sierpnia jest walne zgromadzenie, na którym będziemy m.in. dyskutowali o strategii rozwoju spółki. Chciałbym, i rozmawiałem już o tym z prezesem Kościuszką,  żebyśmy zaczęli budować w Polsce coś na kształt sieci McDonald's, ale ze zdrową i tradycyjną polską żywnością. Będę próbował przekonać akcjonariuszy do tego, aby już w tym roku ruszyć z tym projektem włączając w to tzw. „drive-in", czyli szybką konsumpcję przy drogach i w miastach.

Przedstawi pan też inne propozycje?

Będę przekonywał akcjonariuszy Polskiego Jadła, żeby dołączyć do grupy także sieć Kuchnia Brawaty, z którą współpracuję. Jest ona zorganizowana w formie tzw. wysp funkcjonujących w galeriach handlowych, oferujących wyroby mączne, w tym m.in. pierogi. Jest to firma dochodowa, która jest przykładem tego, jak można na tradycyjnym polskim jedzeniu rozwijać biznes.

Dlaczego akurat Kuchnia Brawaty?

Moim marzeniem, jak już wspomniałem, jest stworzenie zdrowego odpowiednika McDonald's w Polsce. Nie używam w tej chwili żadnej konkretnej nazwy tej sieci, gdyż jeszcze jej nie ma. Kuchnia Brawaty pokazała, jak taki projekt można zrealizować. Polskie Jadło robi obecnie wspaniałe pieczywo w formie placków, zamiast bułek. Schabowy obłożony takimi plackami wygląda podobnie jak hamburger, bazuje natomiast na świeżych, polskich produktach. Taki wyrób z pewnością byłby tańszy niż różne zestawy oferowane przez sieci typu fast food. Należące do Polskiego Jadła Pit-stopy, umieszczone m.in. przy stacjach benzynowych, już sprzedają pierogi w pudełkach. Pod Krakowem znajdują się dwa takie punkty. Byłem zdziwiony przejeżdżając tam przed tygodniem, gdy okazało się, że pierogów zabrakło, ponieważ był tak duży popyt. Pierogi można nadziewać bardzo różnymi produktami i oferować smaczne i zróżnicowane posiłki. Jestem przekonany, że klienci zasmakują w takiej kuchni.

Budowa sieci wymagać będzie pewnie sporych inwestycji. Jakich?

Na realizację pierwszego etapu inwestycji, w ciągu roku potrzebowalibyśmy około 10 mln zł. W tym okresie mogłoby powstać około 100 placówek. W dużym stopniu będziemy jednak otwarci na franczyzę. Docelowo szacuję, że w naszym kraju mogłoby powstać do 500 takich restauracyjek.

Spółka będzie musiała zostać dokapitalizowana?

Moim zdaniem w tym roku Polskie Jadło na pewno nie będzie dokapitalizowane. W pierwszej kolejności należy podjąć strategiczne decyzje o kierunku rozwoju i określić, po ilu torach mamy się poruszać. W zakresie rozwoju sieci gastronomicznej mógłby pomóc Prymus, czyli spółka z mojej grupy, która chętnie finansowałaby to przedsięwzięcie.

Oferta Polskiego Jadła będzie poszerzana?

Prezes Kościuszko stworzył już znakomite konfitury owocowe i konfitury z czekoladą. Produkcja ta przy współpracy z firmą Wawel powinna być rozszerzana. Poza wyrobami owocowo-czekoladowymi moglibyśmy się pokusić o wytwarzanie także m.in. masła czekoladowego z orzechami czy innych wyrobów. Decyzje powinni podjąć akcjonariusze na najbliższym NWZA. Na posiedzeniu ma zmienić się rada nadzorcza, a zarząd powinien zostać poszerzony do trzech osób.

Będzie pan chciał osobiście zaangażować się w zarządzanie?

Chciałbym, ale tego nie zrobię, ponieważ nie jest moim celem zarządzanie jednocześnie kilkoma firmami. Do końca roku zostanę w Gamracie. Już przygotowałem natomiast kandydatów, których zgłoszę do rady nadzorczej i zarządu.

Zakładając, że akcjonariusze poprą pana pomysły, to w jakiej perspektywie będą mogły zostać wdrożone?

Już we wrześniu zacznie się praca nad strategią, która w dużej części jest przygotowana. Sądzę, że możemy ją zacząć wdrażać od października.

A zwiększy pan zaangażowanie w Polskim Jadle?

Wiadomo, że w ciągu 60 dni mogę dojść tylko do 10 proc. Później nie wykluczam niczego. Najpierw chciałbym poznać stanowiska pozostałych akcjonariuszy w zakresie planów rozwoju.

Kupował pan ostatnio akcje od Jana lub Michała Kościuszki, którzy informowali o sprzedaży papierów?

Żadnej transakcji pakietowej pomiędzy nami nie było.

Z czego wynika odejście od pana podstawowej branży związanej z przetwórstwem tworzyw sztucznych?

To nie jest odejście od tej branży, bo w segmencie przetwórstwa tworzyw pozostaję. Od branży spożywczej jednak zaczynałem biznes. Poza tym Leszek Sobik, akcjonariusz z mojej grupy, jest też bezpośrednio związany z branżą spożywczą (produkuje masła i wyroby mleczne – red.).

To znaczy, że on także może zaangażować się w rozwój Polskiego Jadła?

To pytanie do niego. Osobiście nie wykluczałbym takiej możliwości.

A w zakresie przetwórstwa tworzyw, czy grupa składająca się obecnie z Lenteksu, Gamratu, Plast-Boksu i Novity, zostanie w tym roku poszerzona? Takie były plany.

Nie należy tego wykluczać. Teraz jest dobry czas do przejęć. Ta decyzja nie zawsze zależy ode mnie. Zarządzany przeze mnie Gamrat inwestuje w Plast-Box. Możliwe, że także w innych firmach nastąpią jakieś ruchy. Na razie nie ma zwołanego żadnego walnego zgromadzenia, które miałoby wydać zgodę na akwizycję.

Czy Gamrat poprawi wyniki?

Chcemy, żeby był to rok lepszy od minionego, który i tak w historii spółki był rekordowy. Wyniki za I półrocze napawają optymizmem. Firma posiada jeszcze wiele zbędnego majątku. Na razie nie spieszymy się z jego sprzedażą. Wyniki za I półrocze w całości są wypracowane z działalności operacyjnej i nie ma w nich zdarzeń jednorazowych. Spowolnienia należy się obawiać, ale trzeba się do niego przygotować.

Wielu analityków uważa, że dla osób inwestujących długoterminowo kursy akcji są obecnie na promocyjnych poziomach. Pan też tak uważa?

Wiele firm rzeczywiście jest niedoszacowanych, ale jest także wiele przeszacowanych. Trzeba patrzeć na to, co spółka robi operacyjnie, czy przynosi zyski, czy ma perspektywy, stabilną kondycję.

Na co należy przede wszystkim zwracać uwagę?

Wszyscy mówią o spowolnieniu gospodarczym. W tym ciężkim okresie szczególnym zagrożeniem są problemy z płynnością. Wyniki za I półrocze pokażą, jak firmy poradziły sobie z  trudnościami.

Jakie branże w największym stopniu ucierpią?

Sektor budowlany ma olbrzymi problem z realizacją bieżących zobowiązań. Dlatego w Gamracie podjęliśmy decyzję, że sprzedaż odbywa się tylko i wyłącznie na zasadach ubezpieczenia transakcji. Ograniczamy więc to ryzyko i dziś możemy powiedzieć, że to był dobry ruch.

W jakiej perspektywie można się spodziewać silniejszego odbicia na rynku?

Sądzę, że w skali jednego roku.

Grupa rośnie

Krzysztof Moska od wielu lat stara się budować grupę koncentrującą się na przetwórstwie tworzyw sztucznych. Spółką dominującą jest Lentex, w którym znany inwestor posiada 18,5 proc. akcji. Producent wykładzin podłogowych i włóknin posiada natomiast 32 proc. kapitału Novity (produkcja włóknin) oraz około 86 proc. udziałów w Gamracie. Moska jest jednocześnie prezesem tej ostatniej spółki specjalizującej się w produkcji systemów rynnowych i rurowych. Z kolei Gamrat oraz bezpośrednio też Moska mają razem blisko 30 proc. akcji Plast-Boksu. Zapowiadane jest poszerzanie grupy. W lipcu znany inwestor ujawnił się z pakietem akcji Polskiego Jadła. Według oficjalnego raportu posiada 7 proc. walorów dających 6,5 proc. głosów na WZA.

Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Szef Protektora szuka pieniędzy
Handel i konsumpcja
Pepco Group wreszcie zyskuje po wynikach
Handel i konsumpcja
Analitycy: to był dobry kwartał dla LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kernel wygrał w sądzie, ale nie przesądza to o delistingu
Handel i konsumpcja
Answear.com czeka z diagnozą na święta