Powoli odbudowuje się rynek farmaceutyczny. – Rynek w II półroczu powinien być korzystniejszy dla dystrybutorów, niż to było w pierwszych sześciu miesiącach, co powinno pozytywnie przekładać się także na wyniki spółek. W przypadku Neuki i Farmacolu wyniki powinny usatysfakcjonować inwestorów, zaś osiągnięcia Peliona mogą natomiast rozczarować, z powodu dużej ekspozycji na handel detaliczny prowadzony w aptekach – mówi Tomasz Sokołowski z DM BZ WBK. Jego zdaniem akcje Neuki i Farmacolu są ciągle niedowartościowane, a kurs walorów Pelionu jest trochę za wysoki.
Z danych IMS Health wynika, że sprzedaż leków w aptekach w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku spadła o 12,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Eksperci szacują, że w II półroczu spadek ten będzie wynosił około 4 proc. – Zgadzamy się z tą prognozą. Naszym celem jest jednak rosnąć ponad rynek i w dalszym ciągu będziemy do tego dążyć – mówi Jacek Szwajcowski, prezes Peliona. – Zgodnie z naszą prognozą oczekujemy, że w całym roku wartość rynku spadnie o 5 proc. Natomiast w kolejnych latach szacujemy, że rynek powinien rosnąć w tempie 4–5 proc. – dodaje Grzegorz Dzik, wiceprezes Neuki ds. finansowych
Marek Czachor z Erste Securities Polska spodziewa się, że w III kwartale dynamika będzie już w okolicy zera, ale w ostatnich trzech miesiącach roku sprzedaż będzie zapewne znów niższa niż przed rokiem ze względu na wysoką bazę porównawczą. Pod koniec ubiegłego roku zdecydowanie wzrosła sprzedaż leków, bo kupowano je na zapas z uwagi na wejście w życie od nowego roku ustawy refundacyjnej. – Dlatego nie spodziewam się szału na obrotach spółek. Będą się one jednak starały poprawiać marżę, tak jak to jest w przypadku Neuki. Pelion będzie porządkował grupę. Z kolei Farmacol, mając silną pozycję gotówkową, może pokusić się o jakieś przejęcia – tłumaczy Czachor.
Jego zdaniem przed sektorem dystrybutorów leków stoją jednak trudne wyzwania. Będzie rosła presja na osiągane marże, głównie w części leków refundowanych, a spółki będą chciały zrekompensować to sobie na lekach OTC (bez recepty). Przedstawiciele spółek na kolejne miesiące patrzą z optymizmem. – I kwartał był bardzo udany, osiągnęliśmy blisko 30-proc. wzrost zysku netto zarówno przed, jak i po wyłączeniu zdarzeń jednorazowych. Zakładamy, że utrzymamy co najmniej podobną dynamikę w kolejnych kwartałach i bez problemu zrealizujemy prognozę zysku netto na poziomie 60 mln zł bez zdarzeń jednorazowych – mówi wiceprezes Neuki. Podkreśla, że spółka potrafi budować stały wzrost marży przy niekorzystnym otoczeniu rynkowym. – Wykorzystujemy pozycję lidera w negocjacjach, zarządzamy kategorią produktów, rozwijamy marki własne, prowadzimy projekty restrukturyzacji kosztów we wszystkich najważniejszych obszarach operacyjnych, centralizujemy obszary wsparcia biznesu – tłumaczy Dzik.
– Podstawową metodą dostosowania się do nowej sytuacji jest obniżanie kosztów. Optymalizujemy sieć aptek własnych, a także redukujemy koszty logistyczne i zatrudnienia – przyznaje z kolei prezes Szwajcowski.