Rozważamy obecnie różne opcje. Również zmianę wniosku z upadłości likwidacyjnej na układową – mówi „Parkietowi" Konrad Wilandt, od początku sierpnia sprawujący funkcję prezesa Wilbo. Jego zdaniem wierzyciele byliby skłonni poprzeć upadłość układową. – Dobrym sygnałem jest fakt, że mimo istniejących problemów, cały czas nam pomagają w ramach naszej działalności operacyjnej – mówi.
Analitycy studzą entuzjazm. – Od czasu wniosku o upadłość likwidacyjną nie pojawiły się informacje sugerujące, że sytuacja spółki w jakikolwiek sposób poprawiła się – zauważa Adam Kaptur z Millennium DM. Podkreśla, że zmiana formy postępowania upadłościowego?na pewno wymagałaby zdobycia zewnętrznego finansowania, co w obecnych warunkach wydaje się trudnym zadaniem.
Kiedy można się spodziewać ewentualnego wniosku w sprawie zmiany formy upadłości? – Raczej szybciej niż później – odpowiada szef Wilbo.
Wczoraj odbyło się NWZA spółki. Miało decydować m.in. w sprawie zmian w radzie nadzorczej. Do czasu zamknięcia tego wydania, nie podano komunikatu o podjętych uchwałach.
Część klientów przeszła do Seko
Remedium na problemy Wilbo miała być fuzja z Seko, jednak okazała się wielkim niewypałem. Na początku lipca Dariusz Bobiński oraz Waldemar Wilandt, najwięksi akcjonariusze Wilbo, odstąpili od porozumienia, winą za zerwanie umowy obarczając Seko. Złożyli nawet wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesnego wiceprezesa Tomasza Kustrę, wywodzącego się z Seko. Dodatkowo żądają od firmy Seko 10 mln zł. Ta zaś jest oburzona stawianymi jej zarzutami. Płacić nie zamierza.