Niektóre instytucje finansowe, które domagały się zwołania NWZA Solara, twierdzą, że zarząd firmy zrobi wszystko, aby wybrać swojego biegłego rewidenta do spraw szczególnych. Przypomnijmy, że w połowie listopada, kilka dni po ujawnieniu słabych danych sprzedaży we wrześniu, fundusze reprezentujące łącznie 20,8 proc. kapitału Solara zażądały zwołania NWZA. Chciały zbadania przez niezależnego rewidenta wyników Solara od 2011 r. i zaproponowały firmę Ernst & Young. Zażądały również wprowadzenia do rady nadzorczej spółki swojego przedstawiciela. Fundusze twierdzą, że prognoza była nierealna do zrealizowania i mogło dojść do zmanipulowania ubiegłorocznych danych, aby zawyżyć wycenę firmy. Sprawą zajęła się KNF.

Na środowym zgromadzeniu w Poznaniu spółka zapewniła jedynie ręczny sposób głosowania. Akcjonariusze protestowali, że w takich warunkach nie było możliwe tajne głosowanie. Okazało się także, że oddano więcej głosów, niż było zarejestrowanych. Zarząd zapewnia, że przygotował zgromadzenie zgodnie z prawem i w sposób stosowany przez spółki publiczne.

Przegłosowano przerwę w obradach i wznowienie ich 3 stycznia, tym razem w Warszawie i z elektronicznym systemem głosowania.

"Konieczność poddania pod głosownie uchwały w przedmiocie przerwy w obradach wynikała tylko i wyłącznie z przyczyn związanych z zachowaniem niektórych uczestników obecnych na Walnym Zgromadzeniu. Zarząd Solara odnosi wrażenie, iż zachowanie to od początku było skierowane na sparaliżowanie Walnego Zgromadzenia. Wrażenie to uzasadnia chociażby wypowiedź jednego z uczestników zgromadzenia wyrażana publicznie, który zapowiedział, iż stwarzał będzie problemy" - czytamy w oświadczeniu zarządu Solara.