Nawet o 10 proc. spadał wczoraj kurs Czerwonej Torebki. Po południu wynosił 11,3 zł (-9,1 proc.). Najwyraźniej inwestorów zaniepokoiły wieści płynące z tej dewelopersko-handlowej spółki. Rano opublikowała raport za 2012 r. Kilka godzin później skorygowała prognozy na 2013 r.
KNF wyjaśnia sprawę
Skonsolidowane przychody Czerwonej Torebki wyniosły w 2012 r. 75,8 mln zł wobec 94 mln zł w 2011 r. Zysk operacyjny poszedł w dół do prawie 40 mln zł z 59,4 mln zł. Z kolei zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej spadł do 30,2 mln zł z 55,4 mln zł. Pogorszenie wyników to skutek spadku przychodów z pośrednictwa oraz z mniejszego udziału sprzedaży aktywów.
Czy spółka zrealizowała prognozy na 2012 r.? Zarząd twierdzi, że tak. Taką informację znajdziemy też w raporcie. Jednak po wnikliwej lekturze prospektu emisyjnego i zawartych tam prognoz można mieć wątpliwości. Okazuje się, że o ile plan wyników firmie rzeczywiście udało się zrealizować, o tyle przychodów – już nie. Zabrakło ponad 28 mln zł. – Wyjaśnimy to ze spółką – mówi Łukasz Dajnowicz z urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.
Korekta prognoz
Czerwona Torebka zadebiutowała na GPW pod koniec 2012 r. Początkowo zapowiadana maksymalna wartość IPO?wynosiła 281 mln zł, ale spółce nie udało się uzyskać satysfakcjonującej ceny emisyjnej (7 zł wobec maksymalnej 17,2 zł) i ostatecznie sprzedała niewielką część akcji. Ponieważ pozyskała znacznie mniej pieniędzy, musiała zweryfikować dotychczasowe plany. Nowe prognozy na 2013 r. zakładają, że zyski będą niższe, a przychody wzrosną (m.in. wskutek?planowanej sprzedaży 20 obiektów).
Czerwona Torebka jest w trakcie przejmowania sklepu internetowego Merlin. W planach są kolejne zakupy. W ciągu najbliższych pięciu lat do portfela giełdowej spółki może wejść 15–20 firm handlowo-usługowych. Zarząd podkreśla, że jednocześnie kontynuowany będzie rozwój organiczny, zakładający budowę pasaży handlowych. – Plan inwestycyjny ma zostać zrealizowany za pomocą środków finansowych uzyskanych z kredytów oraz dzięki emisji obligacji – mówi Ireneusz Kazimierczyk, prezes Czerwonej Torebki.
