W tym roku firma otworzy 50 nowych drogerii, z czego kilkanaście lokalizacji będzie efektem przejęcia. Akwizycja ma dotyczyć sieci, która osiągała dotychczas 15 mln zł przychodów rocznie. Kerdos najprawdopodobniej zaoferuje jej właścicielom 1 mln swoich akcji z ograniczeniem w postaci półtorarocznego lock-upu (walory te może pozyskać, skupując je z rynku w ramach uchwalonego w zeszłym roku buy backu). Alternatywą może być emisja akcji.

Wizja rozwoju sieci Dayli ma się opierać na trendzie, który wskazuje na odejście konsumentów od dużych marketów. W ocenie spółki w przyszłości klienci chętniej będą odwiedzać małe sklepy, które znajdują się blisko domu. Drogerie Dayli są mniejsze np. od Rossmanna i znajdują się poza wyeksponowanymi ulicami w centrum miasta.

Kerdos ma też w planach budowę biznesu internetowego. Sklepy online mają dać spółce w tym roku 20 mln zł przychodów. Docelowo ta gałąź działalności ma stanowić 30 proc. przychodów ze sprzedaży. Internetowa platforma drogerii Dayli ma ruszyć w II kwartale. Zakupy klienci będą mogli odebrać np. w paczkomatach. Spółka podkreśla, że marże uzyskiwane w sklepie internetowym będą większe niż z tradycyjnych sklepów, ponieważ odpadnie część kosztów.

Kerdos będzie też rozwijać sprzedaż zagraniczną. Realizuje ją w Luksemburgu za pośrednictwem sieci Meng Drogerie, w której posiada pośrednio 25 proc. udziałów. Całkowite przejęcie udziałów ma nastąpić do 2017 r. Obecnie są to 24 sklepy, których liczba ma się podwoić przez najbliższe trzy lata. Luksemburski sklep internetowy ma ruszyć na początku II kwartału. Kerdos myśli też o wejściu do Francji czy Belgii, są już prowadzone rozmowy w tej sprawie.

W ubiegłym roku spółka, która działała wcześniej pod szyldem Hygieniki, sprzedała zakład w Lublińcu, produkujący m.in. podpaski czy pieluchy. – Zakład nie był rentowny i wymagał wielu inwestycji. Dzięki transakcji oddłużyliśmy się o 40 mln zł – mówi Kamil Kliniewski, prezes Kerdosu. – W tym roku chcemy utrzymać dotychczasowy poziom przychodów (219,8 mln zł w 2014 r., wzrost o 24 proc.) oraz znacząco poprawić EBITDA – dodaje. W piątek po południu akcje spółki drożały o 4 proc. i kosztowały 1,29 zł.