Nawet o ponad 66 proc. do 65 groszy rósł na wtorkowej sesji kurs akcji Gino Rossi po tym, jak inwestorzy dowiedzieli się o umowie z CCC. Przewiduje ona, że od przyszłego roku obuwie marki Gino Rossi trafi do sprzedaży w tradycyjnych sklepach największej krajowej firmy z tej branży. Krajowe fabryki Gino Rossi zyskają też dodatkowe zamówienia.
Nie tylko w sieci
Gino Rossi, spółka zależna Gino – GR Trade Mark – oraz CCC zawarły trzyletnią umowę (z możliwością przedłużenia, ale też łatwo wypowiadalną), mającą – jak informuje zarząd Gino – poszerzyć zakres dystrybucji towarów i marki Gino Rossi na istniejących i nowych rynkach.
Obecnie obuwie Gino dostępne jest w serwisie eobuwie.pl, należącej do CCC. Analitycy uważają, że gros przychodów segmentu B2B pochodziło z tej współpracy. CCC będzie kupować buty od Gino i sprzedawać je we wszystkich krajach. Obecnie jest ich 22. W ciągu dwóch lat firma Dariusza Miłka nabyć ma w sumie w ten sposób minimum 300 tys. par butów Gino: 120 tys. w 2019 roku, a 180 tys. par w roku 2020. Jak zastrzeżono, limity te podlegają akceptacji CCC. Docelowo rocznie fabryki Gino Rossi miałyby produkować dla CCC nawet 500 tys. par.
Licencja na markę
Zupełnie nowym elementem współpracy są prawa do marki. CCC otrzymał licencję i zgody na udzielanie sublicencji na korzystanie ze znaków towarowych i oznaczeń Gino Rossi, w tym na produkcje towarów z ich użyciem.