– Patrząc obecnie na wpływ pandemii, możemy stwierdzić, że miała ona pozytywny wpływ na działalność Ambry. Z jednej strony zamykano restauracje, co znacząco ograniczyło sprzedaż do lokali. Trzeba jednak powiedzieć, że w naszym przypadku nie jest ona duża. Do znaczącego skoku doszło za to w pozostałych kanałach – stwierdził Piotr Kaźmierczak.
Sytuacja związana z Covid-19 i wprowadzonymi obostrzeniami wzmocniła również trend zakupu alkoholi premium. Pokazują to m.in. dane dotyczące rynku wina, który urósł w Polsce w III kw. roku obrotowego Ambry (okres styczeń–marzec) o ponad 15 proc. – Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Z powodu pandemii wiele osób musiało pozostać w domu, przez co znacząco skurczyły się konkurencyjne sposoby wydawania pieniędzy. Dlatego też widać wzrost sprzedaży wśród alkoholi premium – wyjaśnił Kaźmierczak. – W miarę odchodzącej pandemii trend może lekko wyhamować, ale nie powinien ustać. Ciężko jednak przewidzieć, kiedy to się stanie, ponieważ jesienią sytuacja związana z koronawirusem może się zmienić – dodał wiceprezes.
Analitycy Millenium DM szacują, że w IV kw. roku obrotowego przychody podskoczą względem tych z poprzedniego roku o niemal 28 proc., do 151,4 mln zł, a wynik EBITDA zwiększy się o 63 proc., do 13,9 mln zł. Prognozują również zwyżki sprzedaży na rynku czeskim i rumuńskim. – Wyniki w Czechach są efektem dobrej kondycji marki Mucha Sekt. Rynek wina u naszych południowych sąsiadów jest podobnej wielkości, co w Polsce, dlatego upatrujemy tu dużej szansy na rozwój. Trzeba jednak pamiętać, że startujemy z niskiej bazy. W Rumunii wyniki napędzają wina Zarea oraz Sange de Taur – podsumował Kaźmierczak.
W środę po południu cena akcji Ambry rosła o 0,5 proc., do 21,9 zł za walor. Ostatnio podobne ceny walory spółki osiągały jedynie w 2007 r. Firma ma także podtrzymać wypłaty dywidendy. Za 2020 r. obrotowy do akcjonariuszy trafiło 17,6 mln zł, czyli 0,7 zł na akcję. GSU