Inwestowanie na rynku kontraktów terminowych to hobby czy pana źródło utrzymania?
Zdecydowanie hobby. Na co dzień normalnie pracuję i nie mam czasu, by dokładnie śledzić rynek przez całą sesję, tak jak to robiłem podczas finałowej rozgrywki. Te inwestycje traktuję więc jako dodatek.
Czy finałowa rozgrywka była sporym źródłem nerwów? W końcu walczył pan o 20 000 zł, a w pewnym momencie czołówka rankingu była bardzo ciasna.
Szczerze mówiąc, nie denerwowałem się jakoś szczególnie. Ten dzień upłynął naprawdę całkiem spokojnie. Może to zasługa tego, że trzymali za mnie kciuki żona, trzy córki i dwóch synów. Przy takim wsparciu nie mogło być innego wyniku.
To na koniec zadam jeszcze standardowe pytanie: co pan zamierza zrobić z nagrodą? 20 000 zł to niemała kwota. Ma pan już jakiś plan na zagospodarowanie tych środków?
Tak jak wspominałem – mam pięcioro dzieci, właśnie zaczynają się wakacje, więc naprawdę przydadzą się te pieniądze i z pewnością dobrze je wspólnie spożytkujemy.
Andrzej Bujak, nick: andres
Wartość końcowa portfela: 31 182,30 zł; stopa zwrotu w całym konkursie: 55,9 proc.
Wygrał pan pierwszy etap naszej gry i choć nie miał doświadczenia na rynku futures, to ostatecznie udało się panu zakończyć konkurs na trzecim miejscu. Gratuluję. Proszę powiedzieć, jak pan rozegrał ten finał?
Na początku plan był taki, by zainwestować w kontrakty na akcje, a konkretnie – na te akcje, które nisko się otworzą. Tak padło na JSW, ale zmieniłem plany, bo po starcie sesji mocno spadać zaczął Orlen. Zaangażowałem więc wszystkie środki w futuresy na akcje paliwowej spółki. Płynność była niska, więc na początku udało mi się otworzyć połowę planowanej pozycji, a resztę dopiero po godzinie 11.
Czyli wszystko na jedną kartę, na PKN Orlen?
Prawie wszystko. Kupiłem też jeden kontrakt na papiery PKO BP, bo zostało mi jeszcze trochę pieniędzy w portfelu.
To była ryzykowna strategia, ale rozumiem, że tak trzeba grać w konkursowych realiach?
W pewnym momencie z pierwszego miejsca, z którego startowałem, spadłem aż na siódme. Doszedłem więc do wniosku, że po prostu muszę podjąć to ryzyko. Orlen zaczął w końcu odbijać i okazało się to dobrą decyzją. Co ciekawe – koledzy z pierwszego i drugiego miejsca opowiadali w kuluarach, że mają pozycje w kontraktach na WIG20, więc choć próbowałem ich dogonić tym Orlenem, to akurat zwyżki paliwowej spółki im też trochę pomagały, bo w końcu spółka ta ma spory wpływ na indeks.
Mieliśmy już okazję rozmawiać, gdy wygrał pan I etap gry. Wspominał pan wówczas, że na co dzień od debiutu Telekomunikacji Polskiej inwestuje pan w akcje. Czy finał Parkiet Challenge i dobry wynik przekonały pana, by spróbować sił na rynku lewarowanym?
To jest trudne pytanie i muszę te kwestię jeszcze przemyśleć. Nie ukrywam bowiem, że jest to rynek dość stresujący, ale może jakąś niewielką kwotę mógłbym zaryzykować.
Za trzecie miejsce otrzyma pan 5000 zł. Może to adekwatna kwota?
Mam już plan na zagospodarowanie tej sumy. I faktycznie chodzą mi po głowie nowe inwestycje, ale niekoniecznie w kontrakty terminowe.
A zdradzi nam pan te plany?
Tak. Prawdopodobnie będą to akcje Orbisu i 11 bit studios. Bardzo konkretne plany.
Czy to będą pozycje na długi czy na krótki termin?
Jeszcze się okaże. W przypadku Orbisu raczej mówię o krótkim horyzoncie, bo mam przeczucie, że tam coś zaraz zostanie ogłoszone, co będzie mieć wpływ na notowania.
Rozmowy przeprowadził
Piotr Zając