Ceny zbóż przejęły uwagę świata w tym roku. Zacznijmy więc rozmowę o cenach surowców rolnych właśnie od pszenicy. Czy wyczekiwana korekta wreszcie nadeszła?
Faktycznie notujemy korektę na rynku zbóż. Na rynku unijnym nadal daleko nam do poziomów sprzed wybuchu wojny w Ukrainie, ale rynek amerykański już wrócił do poziomu sprzed wojny.
Co było przyczyną spadku cen?
Przede wszystkim odpływ kapitału spekulacyjnego z rynku. Na początku wojny mieliśmy do czynienia z wysoką niepewnością na rynku – jakie straty w produkcji zbóż w Ukrainie wyrządzi wojna, jak będzie wyglądał eksport, co się będzie działo z rosyjskim eksportem zbóż. Dlatego inwestorzy grali pod wzrosty cen zbóż i roślin oleistych. Gdy kurz już opadł, część inwestorów zrealizowała zyski, obserwowaliśmy odpływ kapitału spekulacyjnego z rynków rolnych. Czynnikiem oddziałującym w kierunku spadku cen było z pewnością porozumienie między Turcją, Ukrainą i Rosją w sprawie udrożnienia eksportu zbóż z Ukrainy przez Morze Czarne. To doprowadziło do korekty. Pamiętajmy też, że rynek nie lubi próżni, gdy widzimy, że tego eksportu zbóż z Ukrainy jest mniej, to rosną oczekiwania, że inne regiony świata zwiększą podaż. Jednak na wyraźniejszą korektę musimy poczekać do początku przyszłego roku, gdy pojawią się pierwsze szacunki sytuacji popytowo-podażowej na sezon 2023/2024, wtedy prawdopodobnie zobaczymy kolejne silniejsze spadki.