Francuz polskiego pochodzenia trzęsie włoskim rynkiem
Urodzony we Francji biznesmen polskiego pochodzenia Romain Zaleski staje się coraz potężniejszą postacią włoskiego rynku kapitałowego. W kraju, w którym od lat prowadzi on interesy stało się o nim ostatnio głośno przy okazji batalii o przejęcie kontroli nad największym miejscowym koncernem energetycznym Montedison, w którą zaangażowano kwoty sięgające kilku miliardów euro.Romain Zaleski urodził się w 1933 r. w Paryżu w rodzinie mającej polskie korzenie. Ukończył dwie prestiżowe tamtejsze uczelnie ? Ecole Polytechnique i Ecole des Mines (Wyższa Szkoła Górnicza) i rozpoczął karierę zawodową w administracji państwowej, piastując m.in. funkcję doradcy francuskiego ministra przemysłu. Później przeniósł się jednak do sektora prywatnego, zostając dyrektorem zarządzającym paryskiego konglomeratu Revillon. Tak naprawdę jednak stało się o nim głośno na początku lat 80., kiedy to zaczął działać na rynku włoskim i przejmując 25% akcji tamtejszej huty Carlo Tassara uratował tę firmę przed bankructwem. Do dziś pełni on funkcję dyrektora generalnego tej instytucji, którą objął w 1989 r., jednak po drodze zaangażował się też w wiele innych przedsięwzięć na włoskim rynku kapitałowym.Zaleski, który podkreśla, że jego priorytetem są długoterminowe inwestycje i nie interesują go krótkoterminowe transakcje spekulacyjne, po raz pierwszy dokonał bardzo spektakularnej operacji w 1996 r., kiedy kupił 38,5% akcji miejscowego konglomeratu Falck. W 2000 r. odsprzedał te papiery, zarabiając na tej transakcji ok. 300 mln euro. Wówczas to przyznano mu miano jednego z największych rywali Mediobanca, który również ubiegał się o udziały Falck. Teraz po raz kolejny stanął naprzeciw największego włoskiego banku inwestycyjnego. Od połowy 2000 r. zaczął on skupywać akcje Montedison, osiągając w tej instytucji 15-proc. udział. Teraz, gdy Mediobanca starał się utrzymać kontrolę nad koncernem energetycznym, sprzedał atut, jakim było 5% akcji tej spółki, francuskiemu koncernowi energetycznemu Electricite de France, który wspólnie z potentatem motoryzacyjnym Fiatem był głównym konkurentem Mediobanca do przejęcia kontroli nad Montedison. Cała batalia o koncern energetyczny nie byłaby może zbyt interesująca gdyby nie fakt, że do tej pory włoski rynek kapitałowy, charakteryzujący się krzyżowymi udziałami czołowych spółek i banków, wśród których prym wiódł właśnie Mediobanca, nie był areną zbyt wielu wrogich przejęć, a tym bardziej takich batalii, jakie toczą między sobą zaangażowane w sprawę Montedison podmioty.? Teraz cała sprawa, kiedy sprzedałem część udziałów Montedison francuskiemu Electricite de France, jest niejako poza mną i pozostaje mi siedzieć i czekać, jakie będą efekty tej batalii ? stwierdził w rozmowie z ?BusinessWeek? Romain Zaleski, który wciąż posiada 10% akcji koncernu energetycznego. Jest już jednak z pewnością jednym z wygranych w tej sprawie, ponieważ za 5% walorów Montedison zainkasował 55 mln euro.Zaleski ma w swoim życiu również chwalebny epizod związany bezpośrednio z naszym krajem. Jako 11-letni chłopak w 1944 r. wylądował wraz z rodzicami w okupowanej Warszawie, gdzie zasłynął tym, że zamiast swojej matki, którą na jego oczach aresztowało Gestapo, zdołał dostarczyć polskiemu ruchowi oporu ważne dokumenty.
Łukasz Korycki