Obecny proces demonopolizacji rynku telekomunikacyjnego jest - zdaniem byłego ministra łączności Tomasza Szyszki - opóźniony. Obecnie mamy do czynienia z opóźnionym procesem demonopolizacji rynku telekomunikacyjnego w Polsce - powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej odwołany w środę przez premiera minister łączności Tomasz Szyszko. Przyznał, że w umowie prywatyzacyjnej TP SA znalazły się zapisy dotyczące wysokości taryf tego operatora. Był bardzo istotny spór pomiędzy Ministerstwem Łączności a Ministerstwem Skarbu Państwa. Niektórych spraw nie udało mi się wtedy obronić. Kiedy rozpoczął się proces walki rządu z monopolami okazało się, że jesteśmy poddani pewnym ograniczeniom - powiedział Szyszko. Nie zgodził, się jednak ze stwierdzeniem, że rząd zapewnił TP SA monopol. Zdaniem Anny Streżyńskiej, doradcy ministra łączności, zapisy te nie są tak drastyczne jakby się wydawało, ale mają duże znaczenie dla rozwoju rynku. W umowie prywatyzacyjnej zapisano, że rząd zobowiązuje się do zaakceptowania harmonogramu równoważenia taryf do końca 2003 roku, programu przygotowanego przez TP SA. Nałożono na ministra łączności zobowiązanie aby w proces harmonizowania nie ingerował - dodała. Streżyńska ujawniła, że TP SA przygotowała strategię antykonkurencyjną. Pewne elementy takiej strategii pojawiły się w ubiegłym roku. Strategia ta została przez TP SA rozwinięta w pełni w tym roku. Jest ona ewidentnie nakierowana na przeciwdziałanie rozwojowi konkurencji, w tej chwili na rynku międzystrefowym - dodała. W zeszłym roku konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding, kupiło 35 proc. TP SA. Szyszko uznał opóźnienie liberalizacji rynku telekomunikacyjnego, spowodowane protekcjonistyczną polityką wobec TP SA, za jedną ze swoich porażek w czasie gdy kierował resortem łączności. Z kolei do sukcesów zaliczył m.in. zakończenie prac nad ustawą prawo pocztowe i ustalenie modelu rozliczeń międzyoperatorskich. Szyszko sukcesem nazwał też przeprowadzenie przetargu na telefonię trzeciej generacji UMTS. Nie wspomniał jednak, że przetarg został unieważniony, a koncesje otrzymali działający już na rynku trzej operatorzy telefonii komórkowej GSM.(PAP)