Zdaniem zarządu Espebepe Stanisław Kowal, prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą Stako, nie jest jej wierzycielem. "Inny wierzyciel, Calbud Sp. z o.o., cofnął wniosek o ogłoszenie upadłości Espebepe przed wydaniem postanowienia przez Sąd Rejonowy w Szczecinie. Z tego względu wniosek ten nie mógł być podstawą przedmiotowego orzeczenia" - napisano w komunikacie. Zarząd Espebepe zapowiedział, że będzie się odwoływać od decyzji sądu o upadłości firmy. Zdaniem przedstawicieli Espebepe decyzja sądu jest niezrozumiała, bowiem w świetle dokumentów przedstawionych giełdzie firma miała szansę wyjść z trudnej sytuacji. "Majątek i wierzytelności spółki przekraczają wysokość jej zobowiązań. Jednocześnie nie zachodzi przesłanka zaprzestania regulowania zobowiązań" - napisano w komunikacie. Przedstawiciele spółki podkreślają, że w ostatnim roku pozyskanych zostało kilka kontraktów, w tym m.in. na realizację prac związanych z rozbudową szpitala w Toruniu o wartości prawie 30 mln zł oraz na budowę osiedla mieszkaniowego w Szczecinie o wartości 6,1 mln zł. "Jednocześnie zmierzają ku końcowi prowadzone przez spółkę negocjacje w sprawie podpisania kolejnych umów na realizację dwóch kontraktów w Warszawie i Opolu, których wartość waha się w granicach 7 mln zł każdy" - napisano. Firma znalazła kontrahentów zainteresowanych nabyciem zbędnego majątku nieproduktywnego, który został wydzielony z majątku spółki. "Z powyższych względów zarząd spółki widzi szansę poprawy sytuacji i dalszego funkcjonowania spółki" - napisano w komunikacie. Postanowienie o upadłości Espebepe sąd wydał 13 maja na posiedzeniu niejawnym. Po pierwszym kwartale 2002 roku Espebepe miał 3,1 mln zł straty netto przy przychodach ze sprzedaży w wysokości 1,6 mln zł. Zobowiązania spółki na 30 marca 2002 roku wynosiły 64,3 mln zł.(PAP)