- Nadal mamy bardzo dużo wpłat do naszego funduszu obligacji. Spodziewamy się,że na koniec miesiąca jego aktywa wzrosną do ok. 2,8 mld zł - twierdzi Antoni Leonik, prezes PKO/Credit Suisse TFI. Pod koniec czerwca w funduszu PKO/CS Obligacji zgromadzonych było 2,6 mld zł. - W gronie naszych klientów jest coraz więcej osób, które wiedzą, że najlepiej kupować w dołku. Poza tym inwestorom, którzy wpłacają pieniądze, zwracamy uwagę na to, że wyniki funduszu obligacji mogą podlegać wahaniom - dodaje A. Leonik.

- Mamy sporo zapytań o to, dlaczego fundusz obligacji traci i jak długo to potrwa. Z drugiej jednak strony jest dużo nowych wpłat do tego funduszu - mówi Marlena Janota, kierownik ds. marketingu w GTFI. - Trudno jednak stwierdzić, czy wynika to z chęci kupowania w dołku, czy wiąże się z innymi czynnikami, np. kampanią informacyjną - dodaje. Więcej wpłat do swojego funduszu dłużnego obserwuje też CA IB TFI. Jednak w tym przypadku decydujące znaczenie może mieć niedawne uruchomienie sprzedaży w sieci banku BPH PBK. DWS TFI i Union Investment TFI twierdzą natomiast, że sytuacja w funduszach obligacyjnych jest stabilna, co oznacza, że nie ma ani odpływu środków, ani specjalnego wzrostu wpłat. Ciągły napływ nowych środków jest za to widoczny w funduszach obligacyjnych Skarbca i Pioneera.

- Wzrosła wprawdzie liczba telefonów od klientów, którzy pytają, dlaczego wartość jednostki spada, ale nadal mamy więcej wpłat niż wypłat - twierdzi Zbigniew Jagiełło, prezes Pioneer Pekao TFI. - Nie widać natomiast, aby inwestorzy wpłacali pieniądze specjalnie po to, aby wykorzystać fakt, że rynek jest w dołku - dodaje.

Mimo spadku wartości złotego TFI nie zaobserwowały też odpływu środków z funduszy zagranicznych. Prawdopodobnie wynika to stąd, że inwestorzy, którzy na razie mocno tracą na inwestycjach w te fundusze, liczą na to, że sytuacja na zachodnich giełdach poprawi się i będą mogli w przyszłości odrobić straty. Od początku roku wartości jednostek funduszy lokujących w zagraniczne spółki spadły od kilku do ok. 25%.