Do rządowej specgrupy należą m.in.: minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk i wiceminister finansów Wiesław Ciesielski, odpowiedzialny za kontrolę skarbową. Oprócz ministrów i ich współpracowników, w zespole znaleźli się także przedstawiciele organów ścigania. - Już sam skład grupy świadczy o tym, że mamy do czynienia z bardzo poważną sprawą - powiedział PARKIETOWI Andrzej Bajorek, doradca wiceministra Ciesielskiego.
Duże straty
Według różnych szacunków, budżet państwa stracił na paliwowych przekrętach od 1 mld do 10 mld zł. Pierwszą kwotę podał wiceminister finansów Wiesław Ciesielski. Drugą opublikowała "Rzeczpospolita", która jako pierwsza opisała sprawę.
- W skali obrotów gospodarczych, gdy zsumujemy wszystkie zdarzenia z lat minionych to wydaje mi się, że kwota miliarda może być, niestety, niewystarczająca - powiedział wczoraj w Radiu Zet Wiesław Kaczmarek.
Według Andrzeja Bajorka, dokładna wartość strat budżetowych jest bardzo trudna do oszacowania. Dla Michała Tobera, rzecznika rządu, bliższe prawdy są oceny ministrów. - Resorty, które tym się zajmują, mają lepsze informacje - powiedział. Dodał, że śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od wielu miesięcy. - Trwa 15 postępowań prokuratorskich, ponad 90 osób jest podejrzanych, ok. 50 zostało już aresztowanych - stwierdził rzecznik rządu.